[Hosenka*]

Hydrolat rumiankowy oceniam na 5*
Moja skóra bardzo go lubi. Świetnie nawilża, koi i lagodzi podraznienia wysmaganej zimnym wiatrem i zmeczonej od komputera skóry. Rewelacyjnie działa równieć na wypryski - troszkę szybciej sie goja i stają się mniej zaczerwienione. Nie zostawia lepkiego i uczucia na skórze, jest przyjemnie odświezona, uspokojona i matowa. Do tego zapach który bardzo mi się podoba (zresztą odkąd pamietam bardzo lubiłam zapach rumianku - zaparzanego np. do inhalacji).

Hydrolat oczarowy również oceniam na 5*
Pozytywnie wpływa na moją skórę - wypryski szybko się goją, do tego nie wysusza, a wręcz nawilża. Zapach dla mnie neutralny w kierunku "podoba mi się". Tak jak rumiankowy, nie zostawia lepkiej warstwy.

Wczoraj rozrobiłam nim algową maskę złuszczającą Ziaji Pro i efekt był jeszcze bardziej rewelacyjny niz po rozrobienu wodą.

Używam go również w polaczeniu z żelem hialuronowym i serum lemon (mieszma na dłoni bezpośrednio przed nałożeniem na twarz, ilość składników - "na oko" ) - taka mieszanka genialnie działa na wypryski, które rano są znacząco zmniejszone, mniej zaczerwienione, a mniejsze znikaja całkiem.

Hydrolat lipowy oceniam na 2*
Nie podszedł mi zupełnie Jego "zapach" jest dla mnie zabójczy. Zostawia lepką, lekko szklacą się warstwę, skóra wydaje mi się taka ... yyy "ble". Jedyny plus to to, że stosujac go w mieszance z rumiankowym (tak jak polecają na BU) bardzo skutecznie niweluje podraznienia po depilacji, ale myzlę że sam rumiankowy tez się świetnie spisze w tym celu.