[bojestemtegowarta]

witajcie jestem kompletnym żółtodziobem jeśli chodzi o kwasy i z góry przyznaję się, że nie przeczytałam całego wątku (chociaż o kwasach czytałam już mnóstwo rzeczy), na pewno przez niego przebrnę, ale dopiero za jakieś 2 tyg, po maturze. Więc wybaczcie mi moje nieobeznanie.
Piszę, ponieważ zamówiłam sobie kwas salicylowy w proszku i będę go miała już tak ok środy,wtedy pewnie użyję go pierwszy raz, w związku z tym jestem zmuszona zwrócić się do Was, będących dla mnie niedoścignionymi kwasowymi wzorami
czy salicyl pomaga na czarne zaskórniki (wiem, że o tym już było) ale chodzi o takie naprawdę, naprawdę, naprawdę głębokie ( siedzą we mnie już kilka ładnych lat i nic nie jest w stanie ich wyeksmitować ), chodzi mi o to, że troszkę się boję z powodu łuszczenia, gdyż moja skóra jest kompletnie zagmatwana - jednocześnie tłusta, trądzikowa i bardzo sucha sama nie wiem jak ją jednoznacznie określić. Czy po tych peelingach nie będzie jeszcze bardziej sucha? Wiem, że moje pytania głupio brzmią, ale byłabym wdzięczna gdyby jakaś dobra dusza zawyrokowała czy osobie z suchą i jednocześnie tłustą cerą nie zaszkodzi sobie salicylem.
Z góry dziękuję, chętnie bym się czymś odwdzięczyła ale nie wiem czym




PS. mamaNiny jeśli chodzi o krem, ja osobiście używam na zmianę ponoć intensywnie nawilżający Nutri Sensitive z Nivea Baby i babydream z rumiankiem z Rossmanna. Żaden mnie nie zapycha. A razem z kwasami zamówiłam sobie takie kapsułki łagodzące z olejkiem wiesiołka i czymś tam jeszcze. Czasami jak mam bardzo przesuszoną twarz to smaruję ją olejkiem ze słodkich migdałów. W ogóle moim zdaniem najlepsze dla skóry są naturalne olejki. Kiedyś do jakiejś kuracji dermatolog poleciła mi krem Physiogel, jest w aptekach, antyalergiczny, bezzapachowy etc., jego głównym zadaniem jest nawilżanie, nie zapychał. Pozdrawiam.