[Rena]

Napisane przez Fresa

Więc?
Nosicie czy uważacie, że to obciach i dzielnie marzniecie?

Mam problemy z zatokami, wiec nosze nakrycia glowy juz przy temp. 10 st. Mam sporo czapek, kapelusikow, beretow itp. Jak jest cieplo nosze lzejsze - np bawelniane z cienkiego sztruksu kapelusze, na zime mam teraz futrzana uszatke w stylu carskim

Zazwyczaj mam cos oryginalnego i stale mam jakies komentarze. Aha musze miec czapke NIEPRZEWIEWNA. Bo nie chodzi o to, ze ja az taki zmarzluch tylko jak mi przewieje zatoki to bol potworny. Zmarzniete uszy sie do tego nie umywaja.

Poza tym czapka w zimie pelni role oslony przed sniegiem i deszczem. W zimie niechetnie uzywam parasola. Dlatego fajnie jak oprocz odpornosci na wiatr jest odporna wilgoc.

Rekawiczki nosze, choc to nie zawsze. Teraz jak sa mrozy to po miescie chodze w narciaskich (w kazdych innych bylo mi za zimno), Szalik nie koniecznie - jak plaszcz ma wysoka "stojke" a pod spodem golf to mi wystarczy.