Napisane przez zlotniczanka
Tak, tak, coraz lepsze kwiatki wychodzą, a Ty chowasz głowę w piasek. Ja znam takich kolesi, jak ten Twój. Mój znajomy ma dziewczynę - moją koleżankę z roku (wszyscy studiowaliśmy to samo). Spotykałam go nie raz w pubie, usiłował bajerować mnie, moje koleżanki, powtarzał: "To nie jest tak, jak myślisz, ona mnie nie rozumie, ona nie jest taka jak ty, ona jest nudna, w sumie to my jesteśmy razem z przyzwyczajenia". Dziewczyna w tym czasie innym naszym wspólnym koleżankom piała, jaki on cudowny i że to jej number one. Dla mnie takie związki są żałosne, ale często partnerki robią wszystko, by je utrzymać, patrzą na facetów przez palce, zamiast zauważyć, że facet jest z nimi z wygody albo przyzwyczajenia. Mam wrażenie, że u Was jest identycznie, ale Ty nie chcesz tego dostrzec. Twój facet się z Tobą nie liczy, planuje wyjścia celowo, byś nie poszła, ale Ty byś się cieszyła jak chomik z nowej zabawki, gdyby do Ciebie po prostu nie trafiały informacje o jego dokonaniach i częściej siedziałby w domu.
|