[Kasiek1987]

Jestem tego samego zdania, co bietka - fryzjer musi dobrze wyglądać. Jeśli widzę fryzjera z przyklapniętymi włosami bez wyraźnej fryzury, tandetnie rozjaśnionym blondem i 5-centymetrowymi odrostami, zastanawiam się, co ma do zaoferowania mnie, skoro nie umie zadbać o samego siebie.
Kiedy już zdecyduję się pierwszy raz na nowego fryzjera, lubie najpierw usiąść, porozmawiać na temat stanu moich włosów i jego koncepcji na ich temat, i nie czuć się zobowiązana, że skoro już zajęłam mu chwilkę czasu, to koniecznie muszę się poddać jego nożyczkom.
Poza tym uważam, że jeśli do salonu trzeba się zapisywać na godziny, to fryzjer powinien zapisać klientkę na taką godzinę, żeby ta poprzednia nie czuła się tak, jakby za długo już siedziała na fotelu i że powinna już nie marudzić. Jeśli fryzjer wytycza sobie 30 min na każdą klientkę, to trudno, żeby właściwie o nią zadbał, zwłaszcza jeśli w trakcie co chwilę biega to coś przynieść, to odebrać telefon.

Na razie tyle mi przychodzi do głowy.