[Kate30]

Ze mną i wieloma moimi znajomymi było podobnie, pogorszenie cery, wypadanie włosów i na dodatek człowiek nie ma czasu z tym nic zrobić .
Dobrze byłoby zrobić sobie wszechstronne badania, tj. morfologię, poziom androgenów - poradź się swojego ginekologa przy okazji.
Mnie po porodzie poziom androgenów bardzo skoczył, wielokrotne przekroczenie norm, przyczyn na razie nie widać, czekają mnie dokładniejsze badania. W każdym razie problemy skórne zniknęły wraz z przejściem na hormony (yasmin). Włosy i skóra ok, plecy, dekolt gładziutkie.

Do tego konsekwentna pielęgnacja wizażowa, czyli kwasy, filtry i jest dobrze.
Niestety nie było tak od razu, dopiero w 14 miesiecy po porodzie mogłam zająć się sobą - skończyłam karmić, znalazłam wizaż, niedawno gin zlecił badania, zaordynował hormony.

Co prawda to prawda, w ciązy człowiek wygląda super, po porodzie jak zombi. Teoria, że ciąża i poród likwidują problemy z cerą w moim przypadku nie miała nic wspólnego z rzeczywistością. Gospodarka hormonalna miast się unormować - zwariowała zupełnie.