[AnkaFranka]

uffff, moje też doszło - z 16.11, ale faktycznie trochę długo im się zeszło, bo poprzednie szły tydzień maksymalnie

ja jestem chyba uzależniona od kosmetyków Raya: tym razem wzięłam wszystkie próbki kremów...

na dzień uwielbiam multi-fruita i krem azulenowy (ale chwilowo, po kwasach, musiałam je odstawić, bo pierwszy za bardzo mnie ściągał, a drugi nie dawał rady na suchara)
teraz mam jeszcze do testów: krem z wit B, bio-hydrating, kolagenowy i placental (po pierwszym teście na skórze wyschniętej po peelingu kwasowym - krem w wit B jest za cienki, ale mam wrażenie, że fajnie łagodzi stany zapalne i niespodzianki, natomiast bio-hydrating jest w sam raz - i żaden nie zostawia tłustej powłoczki )

i coś czuję, że bio-effective na noc zostanie moim must have , mimo, że straszny tłuścioch i drogi jak diabli (ale na całe szczęście próbki kosztują tyle samo co pełen wymiar, więc nie trzeba od razu rzucać się na duży)

peeling ananasowy, jak dla mnie, nic nie robi tylko pachnie, a z kolei mikrodermabrazja to prawdziwy papier ścierny, aż nie mogłam uwierzyć, że tak mogą drapać i piec te drobne skubaństwa w kremie (to już tradycyjna korundowa mniej mnie wymęczyła)

i jeszcze ta promocja 20% ..... ech ..... a mam już tego wszystkiego pełną lodówkę ....

od razu kojarzy mi się kawał o wariacie, który uwielbiał naleśniki:
- Panie doktorze, wszyscy mówią, że jestem wariatem bo strasznie uwielbiam naleśniki...
- e tam, proszę się nie martwić, ja też uwielbiam naleśniki
- tak??! to zapraszam do mnie, mam całą szafę pełną naleśników ....

a minerałoholiczki i biochemiczki mają to samo z proszkami i kosmetykami w lodówkach