Chanel No 5
To chyba najslynniejszy zapach, o ktorym sie duzo mowi... Wczoraj widzialam pelna reklame tych perfum z Nicole Kidman i przeczytalam artykul o tym zapachu w Gali. Reklamy, flakon i caly ten luksus, ktory otacza "5" bardzo rozbudza wyobraznie potencjalnych klientow, mozna zakochac sie juz w samym "zgielku" towarzyszacym Chanel. Mewalam probki tych perfum, wiele razy testowalam i... zupelnie nie wiem co myslec o tych perfumach - przereklamowane, babciowate, a moze ponadczasowe, z klasa? W "5" bardzo podoba mi sie poczatkowa nuta, ktora utrzymuje sie przez okolo 1 h, potem zapach staje sie bardzo aldehydowy, ale wciaz mnie intryguje. Raz zachwyca, raz wydaje mi sie przecietnym pachnidlem dla starszej pani... Czy warto dorzucic Chanel no 5 do swojej kolekcji? Jakimi uczuciami darzycie ten zapach?
|