Wiesz, wysłanie screenów to nie taka wcale super opcja jak się nad tym zastanowić. Jeśli miałoby to być w zgodzie z moim sumieniem, to zrobiłabym to już dawno - bo naprawdę ich rozmowy są na żałosnym poziomie i
wyśmiewanie się z męża, który praktycznie w całości ją utrzymuje jest poniżej godności, jakkolwiek nie układałoby się w małżeństwie i jasne, że on też ma prawo znać całą prawdę o babsztylu,
który trzyma pod dachem i sponsoruje mu wakacje.. Ale z drugiej strony, wiadomo, że nawet jeśli wysłałabym to z totalnie anonimowego maila, to każdy domyśli się, że to ja. I co wtedy? Bartosz zacznie się mścić i udostępniać gdzieś moje zdjęcia w staniku? Nie podejrzewałabym go o to nigdy, ale o zdradę też go NIGDY nie podejrzewałam, więc nic mnie już nie zdziwi. Nie wiem czy warto aż tak ryzykować.
---------- Dopisano o 11:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------
Odpowiedziałam już wyżej na to. A cholera wie co oni mają w tym małżeństwie za układ, bo na jakiś mi to wygląda - skoro żonka co wieczór wybywa do późnych godzin na romantyczne kolacje (jeszcze w miejsca, gdzie to ja z nim chodziłam - pawia mi się chciało puścić jak się o tym dowiedziałam..), to jaki normalny mąż by się nie zorientował? Może on sam ma ze 2 na boku i nie ruszają go jej zdrady? Może u nich to jakaś norma, NIE MAM POJĘCIA na normalnych ludzi mi nie wyglądają. 34letnia, dojrzała kobieta, nie pisze po miesiącu romansu, że kocha po grób i "chciałaby żeby teraz ogrzał jej stópki"