Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
Poszłam, weszłam, umarłam.
Masakra.
W życiu nie wejdę tam bez nocowania w schronie. Jednak te 2h z parkingu do schronu męczą.
Dla nieobytych z łańcuchami nie polecam - od naszej strony prawie że od Buli pod Rysami na sam szczyt trzeba się na nich wspinać. Podejście od Słowacji - człowiek bez nogi wejdzie.
Więcej napiszę, jak odrodzę się z popiołów.
---------- Dopisano o 22:58 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ----------
A i ten... spotkaliśmy jelenia i sarnę.
|