Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Bajki telewizyjne z dzieciństwa :)
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2024-02-27, 16:39   #551
teobromina
Raczkowanie
 
Avatar teobromina
 
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 244
Dot.: Bajki telewizyjne z dzieciństwa :)

Jeszcze mi się przypomniały bajki na motywach dzieł Verne'a: "Dookoła świata z Willym Foggiem", "20 tysięcy mil podmorskiej żeglugi" i "Wyprawa do wnętrza ziemi z Willym Foggiem". Nawet fajne przygodówki to były.

"Alfred Jonatan Kwak" - ten serial miał całkiem mocne momenty jak na bajkę dla dzieci. Szkoda, że teraz jest to zapomniany serial. Czytał go, jako lektor, Henryk Talar, który chyba chciał przy tym naśladować dubbing.

Ze wspomnianych tu "Troskliwych misiów" najlepiej pamiętam dwójkę antagonistów - Brzydala, który śmiał się "Sasasasasa", i Złośnicę, która często krzyczała ze złości. Był też Lord Kamienne Serce. Same misie pamiętam już słabiej.
Choć był to na tyle popularny serial, że zrobili trzy pełnometrażowe filmy na jego podstawie. Ostatni z nich, "Troskliwe Misie w krainie czarów", był nawet reklamowany w zwiastunie na kasecie wideo z jakimś innym filmem, nie pamiętam jakim - może była to "Choinka" z 1991, może kilka odcinków anime "Mały Książę", które też były wtedy dostępne na VHS, a może jeszcze inny. Do dziś pamiętam piosenkę "Rise and shine" Natalie Cole z tego zwiastuna.
https://www.youtube.com/watch?v=Su3VYqULmL4

"Mój mały kucyk" - pamiętam, że było to o uroczych kolorowych kucykach, w tym kilku jednorożcach, które potrafiły "migać", czyli chyba się teleportować dzięki rogom, ale nic więcej. Więc ogólnie chyba nie było to zbyt ciekawe.

"Tom i Jerry" - świetna animowana komedia. W dziedzinie kreskówkowej przemocy niemająca sobie równych.
W "Strusiu Pędziwiatrze" zawsze było mi żal kojota, że nie dość, że nie mógł złapać uciekającego ptaka (kukawki konkretnie), to ciągle coś go krzywdziło, przejeżdżało itd. Pechowiec po prostu.
W ogóle to tylko polski tytuł tego serialu miał w sobie cokolwiek o strusiu. Ptak, który uciekał przed kojotem, był kukawką kalifornijską (Road Runner), niemającą nic wspólnego ze strusiem. Ciekawe, kto wymyślił polski tytuł. I jak go uzasadnił.
I co twórcy tego serialu powiedzieliby na propozycję zatytułowania go "Ostrich Rusheswind".

"Laboratorium Dextera" - kojarzę, ale pamiętam też, że było okropne i nie podobało mi się. Podobnie z "Motomyszami z Marsa". Oba seriale były totalnie pozbawione dobrego smaku (BTW, powstały lata później pełnometrażowy film twórcy "Laboratorium Dextera", czyli "Hotel Transylwania", też uważam za okropny i pozbawiony dobrego smaku).

W ogóle to chyba wszystkim emitowanym na Cartoon Network serialom niebędącym od Hanny-Barbery ani Warner Bros, jak dla mnie brakowało dobrego smaku. A przynajmniej wszystkim, które jako tako kojarzę.
"Johnny Bravo" to wkurzający, pretensjonalny narcyz. "Krowa i kurczak" miało okropną animację. Itd.

"Kacza paczka" - pamiętam, że to był jak dla mnie jeden z gorszych seriali Disneya, podobnie jak "Szmergiel" emitowany mniej więcej w tym samym czasie. Wcześniejsze seriale Disneya na ogół miały więcej uroku. Choć np. "Goofy i inni" był raczej średni.

"Denver, ostatni dinozaur" - nie znam, choć przeczytanie tego tytułu przypomniało mi bajkę "Dink, mały dinozaur" z bloku programowego w Dwójce pt. "Godzina z Hanna-Barbera". Nawet fajne to było. Choć z bajek o dinozaurach chyba nic nie dorówna "Pradawnemu lądowi".
Cytat:
Napisane przez Lets Get High Pokaż wiadomość
ja uwielbiam Muminki. Uważam, że jest to najbardziej psychodeliczna bajka jaka tylko powstała
Hatifnaty
Nie widziałaś "Siódemki w krainie dziwolągów", prawda?
teobromina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując