[ewunia2]

Fajnie , że pomyślałaś o jesieni.Niewiem czy kiedykolwiek używałaś kwasów ale z tego wynika, że chyba nie.Ja napiszę co wiem i znam z autopsji.Jestem w podobnym wieku , kwasów zaczęłam używać z niecały rok temu.Zaczęłam od Effaclaru K LRP.Wg. mnie jest on bardzo łagodny, ja to chyba jakaś gruboskórna jestem bo nic nie czułam (szczypanie).Effaclar powodował, że właśnie wszystkie zaskórniki ładnie mi sie czyściły i było łatwe do usunięcia.Jednocześnie lekko ujednolicił mi cerę. Potem przeszłam na mocniejsze kwasy a mianowicie na Lysel Active SVR , on już jest zdecydowanie mocniejszy.Stosowałam go stosunkowo krótko bo zapach i agresywność mnie od niego odrzucały , ale wiem, że np. nasz ekspert w tej dziedzinie Smoczyca bardzo sobie go chwali.Gdy odstawiłam go przeszłam na Glyco-A 12%.Oceniam go najlepiej.Początkowo coś tam czułam , że mnie tak dziwnie mrowi ale z czasem wogóle nie czułam tego kwasiku.Pięknie rozjaśnia blizny po niespodziankach, oczyszcza mi pory, ujednolica cerę.Skóra jest bardziej promienista.Zauważyłam, że gdy używam kwasów skóra robi się jakby cieńsza, no ale to normalne no bo przecież naskórek się złuszcza.Stosuje je tylko na noc, na dzień nie próbowałam- wiem, że należy się wtedy zabezpieczyć odpowiednim filtem aby nie nabawić sie kolejnych przebarwień.No i uważam, że stężenie kwasów powinno się zwiększać stopniowo.Sama niewiem co jeszcze napisać. Jak mi coś się przypomni to dopiszę. Na pewno wiele dziewczyn Ci doradzi bo używają dłużej i mają większą wiedzę.Z tego co wiem, to glyco-a jako jedyny z tych które wymieniłam, nie ma za zadanie leczyć np. trądziku tylko spełnia właśnie funkcję złuszczania, rozjaśniania itp. Tyle ode mnie


BTW wrzuć w wyszukiwarkę a znajdziesz mnóstwo na temat kwasów.Basia także o tym pisze