[Smoczyca]

Ha a ja jeszcze inaczej - bo i mam cerę czasem z lekka kłopotliwą, a i naczynkowiec jestem wielki - kwas azelainowy! Czyli Acne Derm, albo Skinoren w aptekach bez recepty. To duze stężenia, 20% ale ten kwas jako jeden z nielicznych jest polecany cerze mocno naczynkowej a nawet tej z trądzikiem różowatym. Musisz wystrzegać sie kwasów AHA, zwłaszcza w dużych stężeniach - odradzam Ci Glyco A przy naczynkach, cięzko to okupiłam, chyba nawet kiedyś pisałam na forum... Glyco jest dziko silny, świetnie oczyszcza ale tragicznie rozjuszył mi uspokojone naczynka i w ogóle uwrażliwil cerę. Ewunia ma rację co do Lysanela - lubię naprawdę, ma bardzo silne działanie antybakteryjne, i jak dostaję wyprysków zaognionych nic tak na mnie nie działa jak Lysanel Active, likwiduje ogniska zapalne w ciągu dwóch nocy, naprawdę. Piecze i szczypie, i ten nie uzywam go cały czas, ale nie podraznia mojej naczynkowej cery. Faktycznie, nam naczynkowcom służy BHA ale u nas nie ma wyboru - używałam Effaclaru i niedostępnego u nas CCB Cosmence - to odpowiednik effaclaru, tylko bardziej nawilzający, bo ma dodatek gliceryny (dzięki Joannei mam drugą tubkę! ), a już najbardziej służą mi kwasy BHA Paula's Choice - mam drugą butlę lotionu ze Stanów, też dzięki dobrym duszom. Clenance K miałam kiedyś, wieki temu i lekko mnie wtedy podrazniał, ale to są czasy sprzed wizażu i nie wiedziałam za dużo o kwasach jeszcze Diacnealu nie miałam, używała siostra.
Nie uzywam kwasów już od kilku miesięcy, robię sobie regularne przerwy, jesienią wracam do Acne Dermu i może Diacneala

A i dziewczyny mają rację, wpisz kwasy w wyszukiwarkę i wyskoczy Ci milion postów, no i pamiętaj o dobrej ochronie przeciwsłonecznej...