[biel33]

A ja mam zupełnie inne zdanie niz Sandija co do tych dwóch produktów. Kupiłam ostatnio w aptece w sieci i łososia i mleczko 50+. Krem miał byc dla mnie, a mleczko na ciałko mojej córci . Po łososiu totalnie sie swieciłam, nie bylam w stanie nałożyć przepisowej ilości. Skrobia matowiła mnie najwyżej na 2 godz. Następnego dnia nałożyłam mleczko i jestem nim zachwycona. Jeszcze nigdy żaden filtr tak pięknie nie wchłonął sie na mnie!!! Nałożyła dwie solidne warstwy, żadnych smug, żadnej lepkości. Dodałam na to małe ilości city matt dla kolrytu, troche skrobii i pod koniec pracy delikatnie sie świeciłam koło nosa.Jestem zachwycona mleczkiem. Mam cere mieszaną, mocno świecącą w strefie T. Moze łosoś jest dobry dla suchej cery, bo u mnie nie zdał całkowicie egzaminu. Za to z powodzeniem smaruje nim moją córcię, bo nie szczypie ja w oczy tak jak SVR 100 i jej ośmioletnie łapki potrafią same sobie poradzić z tą konsystencją- SVR był bardzo toporny i robiła sobie nim smugi. A że ona cere ma na razie ładną to nie musi się skrobiować i fluidować).
Mnie łososia nie żal, ale zawiedzionym bardzo współczuję.