Dot.: La Roche-Posay Anthelios Aqua Lait SPF 50+/PPD 28
Od rana testuję ten filtr - staram się od avenek uciec za wszelką cenę na lato.
Moje wrażenia - lepi się i świeci 3 razy bardziej od D-P, coś ala Avene.
Rzeczywiście do skóry suchej jak najbardziej.
U mnie niemal się nie wchłonął - zostałam z trudnym zadaniem zmatowienia go kukurydzianką.
Nie za bardzo mi się widzi póki co.
Nałożyłam na niego mieszankę kukurydzianej z rozświetlającym Hauschką i nie było nawet tak źle. Jednak to od tej lepkości i klejenia chcę być latem jak najdalej.
Na plus fajny mokry efekt pod oczami to lubię, a tego brakowało mi przy D-P.
Dodaję kolejny plus - to mleczko nie wychodzi spod pudru - raz przyskrobiowane trzyma się dzielnie i nie świeci. Co prawda łapie u mnie skrobii sporo, ale za to nie wymaga poprawek jak avenki. No i uczucie dobrego nawilżenia to też plus.
Pierwszy kontakt z tym mleczkiem to jak pisała Joasia niezbyt miła sprawa. Lepi się i świeci przepotężnie, ale z upływem dnia robi na mnie coraz lepsze wrażenie.
A jak jest dziewczyny z niespodziankami po filtrach LRP? Stosowałam kiedyś D-P, ale zbyt krótko by mogło mi się coś przytrafić. Obecnie mam tylko próbki LRP i nie wiem czy przypadkiem za tydzień (czego próbkami nie sprawdzę), mnie nie wypryszczy.
Edytowane przez Kate30
Czas edycji: 2006-05-10 o 15:07
|