Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Pudry, cienie, korektory mineralne - wątek ogólny
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2009-02-22, 18:58   #2620
Lorri
Zakorzenienie
 
Avatar Lorri
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Silesia Inferior
Wiadomości: 2 946
Dot.: Pudry, cienie, korektory mineralne - wątek ogólny

Cytat:
Napisane przez pranie Pokaż wiadomość
O, ciekawostka z tv: pierwszy podklad w plynie z mikromineralami od maybelline! wow! a co to sa mikromineraly?

Sprawdzilam w necie: " Mikromineraly: kobalt, jod, mangan, molibden, fluor..."
Robi sie coraz ciekawiej...
Jak słyszę o kolejnych fluidach mineralnych, to nie wiem czy się śmiać, czy płakać.

"Mikrominerały" to chwyt czysto marketingowy (ten sam stosuje Vichy). Podkłady takie są mineralne głównie z nazwy. Zawierają mniej lub więcej pigmentów mineralnych, czyli minerałów właściwych w kosmetyce mineralnej, ale trąbi się przede wszystkim o tym, że są w nich sole mineralne, makro- i mikroelementy w sensie dietetycznym. To co zażywamy, połykając suplementy czy pijąc wodę mineralną, ma z minerałami w sensie geologicznym tyle wspólnego, że może być z nich pozyskiwane. Jednak samymi solami mineralnymi umalować się nie można.

Producenci popularnych marek wykorzystują nazewnictwo, aby promować jako "mineralne":

a) fluidy czy podkłady w kremie, które zawierają tyle pigmentów mineralnych, co każdy normalny podkład;
b) podkłady, które poza minerałami właściwymi, zawierają także sole mineralne, rzeczone "mikrominerały", najlepiej kilka, żeby stworzyć pozory mnogości składników "mineralnych" (vide sypki podkład Vichy czy ten płynny Mejbelin).

Owszem, kosmetyka mineralna wykorzystuje niektóre sole, np. stearynian magnezu czy cynku, węglan wapnia, ale są to jedynie dodatki mające poprawiać właściwości kosmetyków, a nie składniki, od których wywodzi się nazwa tej gałęzi przemysłu kosmetycznego (stearynian magnezu pojawiający się w proszkach jest pochodzenia roślinnego).

To co robi Maybelline nazywając ten podkład mineralnym, to już po prostu woła o pomstę do nieba. Jeśli skład podany przez Aneckę jest poprawny, to mamy do czynienia z klasycznym fluidem nafaszerowanym silikonami i solą kuchenną.

Powtórzę się: niemal każdy kosmetyk kolorowy zawiera minerały (pigmenty mineralne). To jednak nie czyni go kosmetykiem mineralnym. Najbezpieczniej byłoby zachować tę nazwę dla produktów w postaci sypkiej. Fluid czy podkład kremowy jest emulsją, musi zawierać substancje dodatkowe oleje lub/i wodę, emulgatory, woski itd. Intensywność krycia fluidów zależy od stężenia pigmentów mineralnych. W takim kontekście poczciwy Dermacol pod względem "mineralności" bije na głowę wszystkie fluidy, bo stężenie to wynosi w jego wypadku ok. 50% (bazą jest dwutlenek tytanu). Ale chyba każdy, kto używał, wie, jaki efekt daje wysmarowanie całej twarzy takim minerałowcem w postaci kremu. Fluidy "mineralne" zawsze będą po prostu zwykłymi fluidami. Tak jak mineralne maskary. Niestety marketing robi swoje i niedługo cała kolorówka będzie mineralna, wystarczy, że producenci poprzypinają odpowiednie etykietki.
Lorri jest offline Zgłoś do moderatora