[madziunia80]

Napisane przez Mariti

Zupełnie się nie zgadzam. Fakt , że dużo z tego może nie być, ale jeśli położysz na brąz farbę blond rozjasniającą ( np Garnier Nutriss natea, rzezc jasna trztymając dłużej) możesz uzyskac odcień nieco jasniejszy(* choć najpewniej ciepły). natomiast sama piszesz, że chcesz zmienić kolor o ok 2 tony, zatem w drogerii sa dostępne farby rozjasniające o ok 2-4 tony-zawierają stosowną dawke rozjaśniacza, ale nie jest to ten najmocniejszy rozjaśniacz-( np Palette Delux, z Welli), potem na to możesz położyć chociazby szampon koloryzujący w odpowiedniej barwie , aby zakryć nierówności. Po takich zabiegach włosy nie powinny się , az tak zniszczyc, szczególnie jeśli masz mocne i dobrze odżywione ,a w domu dobre odżywki.( pisze to jako osoba wielokrotnie rozjaśniająca i dekoloryzująca włosy z różnych odcieni, obecnie po przejściu z czarnego na ładny jasny blond,niestety odrosty mam dośc ciemne więc musze kombinować

Aby zmienić kolor o dwa tony nie jest potrzebna dekoloryzacja i ja ją w tym przypadku stanowczo odradzam, ten zabieg jest wskazany przy radykalnych zmianach , przy tak małych jest możliwośc użycia innych środków.

Zanim zaczniesz cytować i mówić, że sie nie zgadzasz, przeczytaj ze zrozumieniem post, bo widze, że tego nie zrobiłaś. Farba blond a garba blond ROZJAŚNIAJĄCA to OGROMNA różnica, to praktycznie taki rozjaśniacz, tylko nazwany farbą. Doskonale wiem, co mówie, ponieważ wielokrotnie przechodziłąm z czerni bądź rudości do blondu, na różne sposoby i nie ma możliwości rozjaśnienia farbowanego brązu przez nałożenie zwykłej farby w kolorze blond, FARBA TAKA MUSI BYĆ ROZJAŚNIAJĄCA.

Poza tym dekoloryzatorem również można zejść o 1-2 tony, wcale nie trzeba trzymać go tak długo, aby otrzymać blond...