[_vixen_]

Widziałam tylko kawalek, potem TŻ przełączył na mecz

Moje wrażenie odnośnie pytania o in vitro: Komorowski "wybrnął" bardzo dobrze. Zostawił ten wybór sumieniom ludzi, którzy pragną posiadać dziecko, a nie odgórnym nakazom czy zakazom państwa, bo wie z doświadczenia, jak ważne jest ojcostwo, ile daje szczęścia posiadanie dzieci i nie można komuś tego zabraniać w imię wlasnych przekonań.

Natomiast Kaczyński nawet nie miał odwagi wprost powiedzieć, że jest przeciwko in vitro. Tchórzliwie zasłaniał się tylko jakimś tajemniczym "kompromisem". Nie mam pojęcia, jaki tutaj może być kompromis. Są różne metody leczenia bezpłodności, owszem, ale in vitro jest ostateczną, stosuje się ją, gdy inne zawodzą. Albo jest się za, albo przeciw i nie ma w tej sprawie kompromisu. Bardzo słabe to było.