Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Okropna bratowa
Wątek: Okropna bratowa
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2018-11-24, 20:29   #2
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Okropna bratowa

Cytat:
Napisane przez snz Pokaż wiadomość
Nienawidzę swojej bratowej. I to wcale nie z zasady, bo zawsze starałam się podchodzić do niej z życzliwością i z dużą dozą sympatii. Za każdym razem jednak udowadnia, że nie jest wartościową osobą i nie zasługuje na jakiekolwiek dobre gesty. Nic sobą nie reprezentuje (uwiesiła się po prostu na moim bracie, który osiąga duże sukcesy i pławi się w jego blasku, pasożytując i rozporządzając jego pieniędzmi i osiągnięciami), a uważa się za najwspanialszą osobę na świecie. Naprawdę nie wiem, co mój brat w niej widzi. Moi rodzice też za nią nie przepadali, ale teraz, po ślubie, jakoś próbują się z tym pogodzić. Najgorsze jest to, że sytuacja wspólnych spotkań wygląda następująco - siedzimy wszyscy razem (ja, moi rodzice, mój brat i ona), rozmawiamy. W pewnym momencie ona mówi mi coś bardzo chamskiego, a ja wychodzę z pokoju ze łzami w oczach i później siedzę sama w pokoju, słysząc jak panoszy się w mojej rodzinie, ciągle coś mówi i się bezustannie śmieje, niezmiernie z siebie zadowolona (?). Jest mi z tym bardzo źle, bo przyjeżdżam do domu dużo rzadziej niż oni (mieszkają znacznie bliżej) i chciałabym sobie na spokojnie posiedzieć, porozmawiać z rodzicami, a nie spędzać ten czas samotnie w pokoju. Ale ja po prostu nie mogę być z tą dziewczyną w jednym pokoju. Jest niesamowicie denerwująca, ma o sobie zbyt wielkie mniemanie, a innych traktuje bez żadnego szacunku. Rodzice nie reagują, bo chcą mieć dobre kontakty, mój brat zakochany (?!) tego nie zauważa. Gdy podejmuję z nią dyskusję to ona oczywiście "wie wszystko najlepiej" i żadne moje argumenty do niej nie przemawiają. W pewnym momencie ja już zwyczajnie nie mam siły. I choć może nie powinnam dawać się tak wykurzać, to jednak trzaskam drzwiami i wychodzę. Przez to wszystko często czuję się niepotrzebna i dużo gorsza, choć przecież nie powinnam tak się czuć. Tym bardziej że zawsze starałam się być dla niej miła, a ona zachowuje się w taki sposób w stosunku do mnie. Właściwie nawet nie wiem, czego oczekuję. Może chciałam wyrzucić z siebie to poczucie niesprawiedliwości i beznadziei? Może macie jakieś pomysły, jak rozwiązać sytuację?
Czemu jej nie odszczekniesz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując