[mag1313]

Stosowałam kiedyś Zineryt i mogę o nim powiedzieć:
- nie zapobiega trądzikowi, leczy tylko już powstałe wykwity, choć nie wszystkie(np. ropnych nie usuwa,rosnądalej..)
- wysusza skórę
- goi ranki po wyciśnietych pryszczach (tzn.nic nowego tam się nie pojawi)
- czasami wywoływał "uczulenie", które się objawiało czerwonymi małymi pryszczami (ok. 2-3mm), głównie w okolicach nosa i policzków przy nosie w ilości tak 6 niespodzianek
- na całą warz stosowałam go tylko wieczorem bo strasznie się po nim świeciłam
- acha, przy pocałunkach niestety chłopak wyczuje taki wstrętny smak tego leku

Podsumowując - jest dobry, ale tylko na to co już wyszło, wcale nie powoduje mniejszej ilości pryszczy, czasami go stosuję, jak jest z moją cerą gorzej, a tak to nic nie stosuje(maść żadna nie zadziałała, a doustnych leków boję się brać by mi wątroby nie rozwaliło, witaminy nie zadziałały bo się zdrowo odżywiam, pomógł trochę oczyszczający organizm sok z łopianu-ach te czekoladki..). Średnio mam 1/2 pryszcza nowego dziennie więc wychodzi tak 5-15 śladów pryszczy(zagojonych i nowych) na twarzy codzień.. i tak jest lepiej niż kiedyś.. Także dziewczyny - nie załamujcie się, nie jesteście same