[Agatin-K]

Nozyczki to zło!!!!!!!!!

(patrzcie na opis )

Oto wynik mojego kolejnego eksperymentu. Mądra, przemądra Agatinka uniosła się pychą i stwierdziła, że zetnie się sama lepiej, niż ściąłby ją fryzjer. Mówiąc konkretnie, chciałam pocieniować włosy... coś mi nie wyszło, potem znowu, więc poprawiałam, poprawiałam, poprawiałam... włosy sięgają mi lini brody, może minimalnie za (a były sporo za ramiona...) nie muszę wymieniać, ile nocy przepłakałam... na szczęście może mi z centymetr urosły, bo mogę już spinką zatrzaskową spinać w takiego nędznego kiteczka, a i tak mi większość włosów bokami wyłazi... cóż, przynajmniej problem z grzywką mam z głowy, bo już jej nie mam (a czekałam na tą chwilę) ale wedle moich obliczeń normalnie (czyt: włosy do ramion) będę wyglądała najwcześniej za pół roku...

Chylę czoła, bo nie da się samemu dobrze obciąć i pocieniować. Odkąd tylko urosną mi włosy będę chodziła wyłącznie do fryzjera. Sama za nożyczki więcej nie chwycę, w moim przypadku oznacza to tylko jedno: TRAGEDIĘ.

buuuu wstydzę się na ulicę wyjść :P