Dot.: Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)
Nie wkleje zdjęcia bo nie mam.
Dziś przy porannym wczesnym śniadaniu obserwowalam przez okno "kocią bezradność".Bialo-szary dachowiec spacerowal po łące w asyście 6 natarczywych srok.
Próbowal je lapać , straszył a one nic, towarzyszyły mu wszędzie. Nerwowy kot i bezczelnie kpiące sroki.
W końcu kot pobiegł gdzieś za domki a one polecialy za nim. Co dalej bylo nie wiem? Czy udalo mu się 1 sztuke złapać?
__________________
hmm...mówię Wam w sekrecie
Mieszkam w Elfolandii
|