[Vincenza]

Tydzień temu zamykałam tzw.rubiniaki na plecach i rekach lesem.Nie były to popękane naczynka tylko takie malutkie czerwone zwarte kropeczki (wybroczyny podskórne),kiedyś zamykałam elektrokoagualcją ,czyli prądem na brzuchu i nogach.Zamknęły sie i ślad po nich zaginął po trzech tygodniach do dzisiaj nic nowego nie powstało,a opalam sie nadal,ale ten zabieg bardzo bolał.Poszłam więc na laser na plecy i ręce.Miałam tego tak dużo ,że lekarz zapowiedział,że zapłacę sporo,ponieważ chcę zrobić wszystko naraz.Było 2200 impulsów,gdzie każdy kosztuje 1zł.Zapłaciałm 800zł.Zabieg trwał ok,1,20 godz.Nie wiem jakie efekty,bo jeszcze mam ślady po laserze.Czyli tak jak było.Dzisiaj poszłam na zamykanie naczyń na twarzy,ale juz typowych naczynek.Doktor powiedział,że znowu 800zł,ale że nie miałam tyle przy sobie,zaproponał ,abym zrobiła nos.Tam miałam bardzo duże czerwone nitki przy skrzydełkach ok 6 szt i 4 szt pajączki na środku nosa.To miało kosztować 350zł(sam nos).Zabieg trwał ok.45 min,był nawet bolesny,bo nos najbardziej boli.Chciałam zaznaczyć,że ten nos to ja już zamykałam w Szczecinie jesienią i byłam bardzo zadowolona,bo nic nie bolało,mniej kosztowało i po przyjsciu do domu byłam zadowolona z rezultatu.Niestey cieszyłam sie tylko tydzień,ponieważ wyszło wszystko z powrotem oprócz jednego,czyli jeden pajączek sie zamknął na środku nosa,ale te niteczki pozostały.Tamten laser inaczej działał,niz ten dzisiaj.Tamten dawał takie strzały,a ten dzisiaj jak prąd i miałam wrażenie ,że ktoś wkuwa mi igły,i to bolało.Jestem zadowolona,bo nic nie widzę ,żadnych niteczek i pajączków,ale jak długo sie to utrzyma napiszę za jakiś czas.Reasumując Twarz 800zł.Plecy i ręce 800zł.