Ło matko, toż to droższe od pieniędzy... ale bardzo ładne
Chyba jednak trzeba będzie skonstruować coś do kadzenia
metodą chałupniczą.
Podstawkę do palenia indyjskich kadzidełek mam od dawna, ostatnio hitem jest u mnie kadzidełko cynamonowe
no i Amber, zakupione z żalu za Ambre Sultanem
A powiedz, na ile wystarcza jeden węgielek?
W tym zalinkowanym przeze mnie sklepie jest wiele odmian kadzideł kościelnych:
http://www.fraida.pl/index.php/cPath/13_16
inne też są...
Sproszkowane kadzidło faktycznie niesamowicie dymi
zapomniałam, że przecież widziałam sama jak ksiądz okadza monstrancję
A gdyby tak samodzielnie spreparować jakąś mieszankę ;> położyć na węgielku dwie różnie pachnące rzeczy... bo polać olejkiem to chyba nie bardzo?
"Glorie" chcem, chcem
Zaraz piszę
PS, Mam nadzieję, że nie popadamy w wielki offtop