Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - samobójstwa, samookaleczenia
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2007-11-07, 13:24   #199
dzela :P
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 14
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia

Ja na szczęście się nie uzależniłam. ( pisałam o tym we wcześniejszych postach ale napisze jeszcze raz) Kiedyś było blisko... Moim rozwiązaniem, ucieczką była żyletka, widok spływającej krwi..To mi przynosiło taką ulgę, wolność, oderwanie się od smutnej i szarej rzeczywistości... Na rękach mam parę blizn lecz nie są głębokie i bardzo widoczne. Swego czasu miałam wyryte imię chłopaka na udzie.. <to było dawno> w tamtym czasie cięcie to było dla mnie rozwiązanie nawet najmniejszego problemu, nie tyle rozwiązanie co ucieczka od niego i chwila zapomnienia... Wtedy cięłam się często, ale przestałam. czemu? Nie wiem, nie pamiętam. Parę miesięcy temu zostałam oszukana, zraniona przez osobę,która była i jest dla mnie całym światem. Czułam się taka bezsilna, bezradna.. Siedziałam w pokoju nieruchomo, wpatrując się w jeden punkt, czując spływające samoczynnie łzy.. I wtedy to powróciło, bez zastanowienia poszłam czym prędziej do łazienki i wyryłam sobie na lewej łydce jego inicjały, raz lekko, później coraz głębiej, widok mojej krwi wprawił mnie wprost do euforii!! Blizne mam do dziś. Jednak od tej pory do dziś nie cięłam się w ogóle, co nie znaczy, że o tym nie myślę i już nigdy do tego nie wrócę.
Uważam, że ktoś kto to robił, rzadziej czy częściej, nawet jeśli przestanie na dłuższy czas to i tak o tym nie zapomni. To wciąż będzie powracało i nakłaniało do cięcia. Jeśli ktoś jest słaby, może być ciężko... Bardzo ciężko...
dzela :P jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując