[monique_sweet]

Cześć Justynnka nie jesteś w tej "przypadłości" sama. Ja niestety mam taki sam problem! Próbowałam już kilka sposobów makijaży i niestety za każdym razem wyglądam sztucznie i brzydziej niż bez makijażu, niestety to, co dodaje innym dziewczynom uroku u mnie wygląda dość osobliwie. Mam pełne i dość duże usta, które zawsze chciałam pomalować na dość intensywny kolor, a kiedyś nawet czerwony... skończyło się na tym, że mimo swojego wieku wyglądałam jak małoletnia lolitka, nie mówiąc o reakcji przechodzących obok ulicą facetów - jednym słowem, nie czułam się najfajniej, mimo starannego topowego makijażu Kilka wizyt u różnych makijażystek czy wizażystek, też nie odniosło skutku, bo makijaże same w sobie były staranne i ciekawe, ale nadal wyglądałam jak "przemalowane" dziecko. Dlatego wybieram (niestety) delikatne barwy, które tylko podkreślają moją urodę. Grupka moich dobrych kolegów zna "ten mój problem" i stwierdziła, że "mój problem" polega tylko na tym, że tak naprawdę nie ma już co poprawiać u mnie po naturze, bo dała mi wszystko co najlepsze... (gładka cera, duże oczy, pełne usta, mały zgrabny nosek, choć kilogramów mogła trochę oszczędzić a ostrzejszy makijaż, wygląda poprostu na mnie jak tworzenie karykatury - więc może Ciebie też pocieszą takie słowa