Dot.: Jesienne zapachy
Tej jesieni mam ochotę wrócić do różanych zapachów: "Tresor" i "Paris", choć ten drugi bardziej z wiosną się kojarzy. Z ogromną przyjemnością poużywałabym "Dune", "Tendre Poison" lub "Theoremy", ale brak na stanie...No cóż.
Nie rozstanę się pewno z "White Linen Breeze", on mi dzielnie służy w każdą pogodę, świątek, piątek czy niedziela. Dosyć fajnie mi się teraz nosi "Cabotine de Gres". Wieczorami zaś będę pachniała "Le Feu" i "Opium Fleur de Shanghai". A jak przyjdą słoty, sięgnę po "Hiris'a" za dnia i "Hypnotic Poison" wieczorem.
Zapachy mocno kadzidlane, typu "Black Cashmire" czy klasycznego "Scent'a", podobają mi się bardzo, ale jest w nich coś przerażającego, nie miałabym odwagi się nimi w listopadzie dobijać.
|