[Natalia-Kosana]

Ehhh... Proszę, pozwólcie, że się wam troszeczkę wyżalę. Nie jest to znów straszny problem, ale trochę mi teraz przykro. We wtorek się rozchorowałam i już się cieszyłam, że nie będzie szkolnej dyskoteki andrzejkowej, bo i tak nie mogłabym pójść. Lecz niestety, dziś się okazało, że jednak będzie. U nas w szkole dyskoteki są raz lub dwa razy w ciągu roku, a ja jeszcze na żadnej nie byłam, mimo, że to już ostatni rok gimnazjum (zawsze albo byłam chora, albo mi się nie chciało iść). Z kolei teraz, gdy bardziej "wniknęłam" w życie klasy (wcześniej miałam mniej koleżanek, zawsze byłam "z boku"), nie mogę pójść na dyskotekę. A teraz nieco to mnie smuci - nie znowu jakoś strasznie, ale zawsze Uh... Ale się rozpisałam Musiałam się trochę wyżalić.
P.S. Czy w tym, co pisałam, było choć trochę sensu?
Pozdrawiam wizażanki
(Przeziębiona) Natalia