Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Chodzenie po górach - cz.II
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2009-05-24, 15:45   #9
kulbit
Zakorzenienie
 
Avatar kulbit
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 15 703
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Witam w drugiej części wątku założonego przez Szajajabę i pozdrawiam panny, Panny Młode oraz panie

Wczoraj byłam w naszych kochanych Taterkach.

Trasa dość typowa jak na ostatnie strony poprzedniej części wątku: Chochołowska - Grześ - Rakoń - Grześ - Chochołowska. Śniegu na szlaku niet.
Ludzi jak na lekarstwo, byłam w szoku!

Dolinę pokonaliśmy na rowerach (9zł do punktu 3, stamtąd wg mapy 40min do schroniska). Nasze tyłki nie zniosły tego dobrze, a na mnie niestety nie było roweru odpowiedniej wielkości (mam ok.1,55m wzrostu), więc z obniżonym na maksa siodełkiem przy dużych kołach musiałam wysoko podnosić nogi.
Góry przywitały nas niskimi chmurami i silnym wiatrem. Jak wyszliśmy na Grzesia, ujrzeliśmy przejaśnienia na zachodzie, a że stamtąd wiał wiatr, poszliśmy dalej. Dobrze, że miałam czapkę, ale niestety zapomniałam, że rękawiczki po praniu zostały na suszarce i po niedługim czasie nie czułam palców - bardzo mądre z mojej strony
Zrobiło się pięknie (oprócz silnego wiatru), chmurki ułożyły się w urocze baranki na tle błękitnego nieba. Widok był szeroki, od Pilska po Gerlach, więc na Rakoniu zmarznięci spędziliśmy dobre pół godziny leżąc na trawie Szlak na Wołowiec nieośnieżony, z kolei szlak w dół bardzo.
Zrezygnowaliśmy z podejścia na Wołowca, bo za mocno wiało, a już się przekonałam, jak potrafi urywać głowę na szczycie (koleżanka jeszcze się nie przyznała, że okres miała)... Niestety, nie zaliczyłam pierwszych 2000m w sezonie Ale te 1800m z racji pięknego widoku i braku ludzi zupełnie nam wystarczyły.
Potem posiedzieliśmy jeszcze trochę na Grzesiu, skoro nikogo nie było, bo otworzył się z niego widok - na Krywań na przykład
W schronisku mało ludzi, bez problemu narzuciliśmy tempo na asfaltówce, nie musząc wymijać klapeczkowiczów.

A teraz ponarzekam trochę ;] Spotykani ludzie ubrani byli dobrze, ale dziwili mnie, że zamiast po szlaku woleli iść nieco obok po śniegu. W ten sposób na Długim Upłazie unikali przewyższeń, skracając drogę, ale śnieg był mokry i śliski, a stok pochyły, więc nie był to zbyt dobry pomysł. Ze wspomnianego zielonego szlaku w dół z racji śniegu większość zjeżdżała na tyłkach, co bardziej doświadczeni spokojnie schodzili. I taki delikwent, który zamiast po ludzku zejść suchą stopą, wolał sobie skrócić czas na śniegu, wrócił wczoraj z Wołowca połamany śmigłowcem W ogóle dużo interwencji wczoraj było, ciągle było słychać "tur, tur, tur" śmigieł.
Fajna wycieczka Koniecznie wstaw fotki tych
Słuchaj niektórym to mozna by było kłaść do głowy 1000 razy a i tak bedą szli jak bydło nie myśląc o konsekwencjach.. mnie to szokuje bo po pierwsze ryzykuję własne życie a po drugie powodują zniszczenia schodząc z wyznaczonego szlaku.. dla mnie to całkowite bezmózgowie i sory kompletnie takich ludzi nie pojmuje..
__________________
Nikt nie zasługuje na twoje łzy, a ten kto na nie zasługuje na pewno nie doprowadzi cię do płaczu.

Moje anioły z masy solnej:
kulbit jest offline Zgłoś do moderatora