[nuala]

W internecie pełno jest tutoriali i filmików z upięciami dla cienkich i rzadkich włosów, które mają zwiększać optycznie ich objętość i faktycznie to robią, wygląda to super. Ale co zrobić z włosami, które są same dość cienkie, ale jest ich dużo (obwód kucyka 14 cm), do połowy pleców, za to nie wszystkie równej długości (schodzenie z cieniowania) i co gorsza, nierównej porowatości - na długości są niskoporowate, lejące i wymykają się ze spinek, a końce suche i z tendencją do sterczenia,więc zawsze jakieś krótsze radośnie sterczą z koczka. Wiem, powinnam przyciąć (ale żal każdego centymetra), ale i tak, jak skręcam z włosów węża i zawijam w kok, wsuwkami nie jestem w stanie go przypiąć, bo po chwili się rozwala.
Jakieś magiczne spinki czy inne wynalazki? Co robić, jak życ?