Dot.: drogie kosmetyki i ich tańsze odpowiedniki
Dziewczyny, to i ja podzielę się swoimi przemyślaniami.
Przede wszystkim jedna z Was napisała: Pantene Restoratives = Sleek Look Matrixa. Absolutnie się z tym nie zgodzę! Bardzo bym chciała, żeby tak było, ale nie jest, przynajmniej w moim przypadku. Przy bardzo wysuszonych włosach Matrix bije Pantene Restoratives na głowę, nie ma w ogóle porównania, choć PR jest niezły.
Nie zgadzam się też z opinią o rewelacyjności cieni Inglota. Na mnie strasznie się kruszą i wysuszają skórę. Ostrzegam też przed lakierami tej firmy. Pamiętam, że gdzieś przeczytałam, że rzekomo nie ma sensu wydawać fortuny na lakiery do paznokci, lepiej na nich oszczędzić i np. kupić sobie dobry krem. No to się ucieszyłam i kupiłam wiśniowy lakier Inglota i była to katastrofa. Lakier pokrył nierówno, porobił smugi, jakościowo jest rzeczywiście o klasę niżej niż tzw. średnia półka. Skończyło się na zmywaniu paznokci i złości na własną naiwność.
Bardzo się rozczarowałam zachwanym na KWC różem L'oreal. Efekt śliczny, ale róż pokruszył się w drobny mak i był do wyrzucenia (nadmienię, że wcale nie tłukłam nim o podłogę ani nic w tym stylu ). 50 zł wywalone do kosza
__________________
"A prayer for the wild at heart, kept in cages"
Tennessee Williams
Edytowane przez lilianaX
Czas edycji: 2007-12-22 o 11:51
Powód: literówka
|