[Erato]

Napisane przez Waniencja

Witam Dopiero teraz trafiłam na ten wątek, a szkoda!
Przejrzałam dopiero kilka stron, ale zamierzam nadrobić zaleglości.
Mam 18 lat,cerę naczynkową z tendencją do przetłuszczania się. Naczynka nie są jakoś super widoczne, jest to raczej kwestia rumieńców pod wpływem emocji, zmian temperatur, wysiłku. Dlatego zastanawiam się, czy taka intensywna kuracja jest mi potrzebna. Może wystarczy krem na dzień, na noc, filtry (te filtry to takie zwykłe, w kremach przeciwsłonecznych,tylko wysokie jak 50, tak?) , jakaś maseczka. Bo piszecie,że stosujecie sera, kuracje kwasami,jakieś hydrolaty. Nie orientuję się w tym, ale sądzę, że aż tyle nie jest mi potrzebne. Może nieco później. Byłabym wdzięczna gdyby któraś z was zaproponowała jakiś zestaw właśnie na dzień,na noc. Chwalicie sobie Avene i La Roche - Posay. A z tych tańszych, bardziej na licealną kieszeń ? Chociaż kasa wydana będzie w słusznej sprawie, to można odżałować większy wydatek. Dzięki temu wątkowi sporo wiem, ale też mam mętlik w głowie bo chciałabym zacząć od zaraz, a totalnie nie wiem za co się najpierw zabrać. Pozdrawiam!

Produktów do cery naczynkowej jest sporo, a w tym także sporo dobrych kosmetyków polskich, które nie zrujnują Ci kieszeni. Przede wszystkim zacznij od mycia - myślę, że bezkonkurencyjne są żele i pianki do mycia Eris - albo z serii Lirene (np. pianka), albo Pharmaceris. Jeśli lubisz toniki, to spróbuj zamiast toniku hydrolatów - oczarowego, różanego, cytrynowego. Szczególnie oczarowy zrobi dobrze naczynkowej i tłustej skórze. Zamiast kremu żel - np. Dermika z wit. PP. Fajny jest też krem antynaczynkowy Daxa dla cery mieszanej. Na dzień warto zainwestować w krem z filtrem - najważniejsze jest to, żeby był to filtr stabilny, typu Tinosorb lub Mexoryl. Z polskich mają je tylko kremy Iwostinu pod nazwą Solecrin.
Niewskazany jest alkohol - odpadają alkoholowe toniki, filtry też warto wybrać bez alkoholu. Chociaż nawet w niektórych kosmetykach dla cery naczyniowej jest alkohol - jeżeli nie jest zbyt wysoko w składzie, można spróbować.
Sądzę, że tak młodą skórę trzeba pielęgnować raczej w myśl zasady "chronić i nie drażnić", niż pakować tony kremów. Chronić przed UV, unikać - oczywiscie - solarium, także sauny, nie przesadzać z wygrzewaniem się na naturalnym słońcu (naczynka nie lubią dużych zmian temperatur). Wewnętrznie możesz łykać coś z rutyną, kasztanowcem, witaminą C (sakramentalny Rutinoscorbin i jemu podobne, Ascorutical, Venescin itp.)
Ale muszę Cię trochę rozczarować - nie licz na to, że pod wpływem pielęgnacji zniknie problem oblewania sie rumieńcem z powodu emocji Problem będzie trochę mniejszy, ale nie da się go całkowicie wykluczyć. Na sytuacje, gdy absolutnie musisz mieć "pokerową twarz", pozostaje dobry makijaż. A spontaniczny rumieniec u nastolatki jest absolutnie do przyjęcia