2007-09-19, 09:34
|
#18
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 166
|
Dot.: w jaki sposób nie przytyć za granicą.
witam! ja również nieco przytyłam podczas 8 miesięcznego pobytu w Anglii. Nie dużo bo jakieś 3-4 kg i już dawno zrzucone, ale zawsze... Główni winowajcy tego stanu to nieprzyzwoicie wręcz tanie ciasteczka, mrożone torty i lody. poza tym nieregularne posiłki. kiedy pracowałam w barze to jadłam w zasadzie 2 posiłki dziennie - dietetyczne zabójstwo. nieduże śniadanie w biegu a do tego obiad taki że przez pół godziny po nim ciężko się ruszyć i do wieczora nie jest się już głodnym. i nawet jak się wie, że to jest złe, człowiek przecież głupi nie jest, to ciężko z tym walczyć bo system pracy determinuje takie odżywianie - nie ma co liczyć na przerwy na jedzenie co 2-3 godziny.
moja rada jest banalna - nie dajcie się skusić na słodycze w Anglii! są takie tanie, że naprawdę wyłącza się myślenie jak je kupujecie, a jak się już je zacznie jeść to trudno z tym zerwać no i szerokim łukiem omijać wszelkie fish&chips, kebaby, indyjskie take-away'e i takie tam ... jeżeli chodzi o chleb, to za 50p można kupić już całkiem jadalny brązowy chleb podobny do polskich grahamek. jest grubiej zmielony i nie zamula tak jak tostowy. aha - i uważajcie na produkty z serii Asda Price, Tesco Value itp - niektóre nie różnią się jakością od droższych, ale w innych wystarczy spojrzeć na skład lub tabelę kaloryczności i od razu widać jaka to oszczędność
jeżeli ktoś jeszcze ma jakieś pytanka odnośnie żywienia w UK to chętnie odpowiem
pozdrawiam!
|
|
|