Re: Jean Louis David
Coś mi to przypomina. Kiedy byłam pierwszy raz w Jean Luis David "fryzierka" w tak koszmarny sposób zajęła się moimi włosami,że szef zakładu wyrwał jej z rąk grzebień i przejął inicjatywę. Nie pomogło to za wiele.
Pozdrowionka Ewa
|