Dot.: Zdrada i rozstanie po 11 latach z pierwszą miłością...:(
Cytat:
Napisane przez zlamane_serce;51554 472
Padło już bardzo wiele mądrych słów. Najlepiej jest odciąć się całkiem, chociaż to boli i ciężko jest nie dawać sobie już żadnej nadziei. Rozumiem cię, bo jestem na świeżo po czymś podobnym, nie po 11 latach co prawda ale i tak szmat czasu. Na pocieszenie mogę zaproponować ci wiersz:
jeszcze będziemy
rozmawiać z hemingwayem
w ciasnych izolatkach
psychiatrycznych szpitali
jeszcze będziemy
wchodzić na cokoły
opuszczane pospiesznie przez gipsowe kukły...
jeszcze będziemy
uciekać do schronów
na widok zorzy
jeszcze będziemy
spotykać ludzi
dla których warto było
nie zawisnąć na gałęzi
jeszcze będziemy
szukać sensu życia
w kropelkach deszczu
jeszcze będziemy
przeklinać kobiety
spotkane przypadkowo
na stacyjkach donikąd
jeszcze będziemy
z pianą na ustach
zdobywać fortece
białych motyli
jeszcze będziemy
zbierać okruszki ziemi
by im doprawić
złote aureole
jeszcze będziemy
budować drzewom mauzolea
jeszcze będziemy
tracić zmysły
na widok normalnych ludzi
jeszcze będziemy
walczyć aby nie zginąć
i ginąć aby nie walczyć
Jarosław Borosiewicz
jak będzie ciężko, pisz pw, może coś uda mi się pomóc
|
Za wiersz bardzo dziekuje
Ja napisalem rowniez wiersz dla swojej P., oraz dlugi list. Niestety to takze nie pomoglo. Wiedzialem o tym, ale mimo wszystko chcialem to zrobic.
Wiecie co. Ciezkie czasy przede mna. Macie racje. Mysli o niej to katusze dla mojego serca. Kiedys sie jeszcze z nia zobacze. Obiecuje, ze uslyszycie o mnie za jakis czas. Dla milosci zrobie jeszcze jedna rzecz. Jesli jest chociaz 1% szans to wykorzystam go w zupelnie inny sposob niz wiekszosc facetow.
A tymczasem poslucham jeszcze open.fm i zrobie wpis w moim dzienniku.
Dziekuje i pozdrawiam wszystkich. Ciesze sie, ze moglem sie wygadac
Edytowane przez Trzepotka
Czas edycji: 2015-09-11 o 18:11
Powód: Przywrócenie usuniętego posta.
|