[ewa.l.]

no wiec jesli chodzi o cene to zabieg mial kosztowac 500-600 zl najpierw pani doktor powiedziala mi, ze policzy ,mi 500 ale po poproszeniu przeze mnie o 5 warstw(uwazam, ze mogla mi zrobic wiecej) panie w recepcji jakims trafem policzyly 600zl no i oczywiscie krem i plyn miclearny (zakupione w gabinecie oczywiscie) ok 100 plus koszty podrozy to ok 800zl. Twarz jaka byla taka jest, co do wygladu po zabiegu to wszystko wyglada calkiem ok. Ja zaraz po zmyciu ostatniej warstwy wsiadlam do taxowki, prosto na dworzec, szalik na buzke i do domku autobusem 2,5 godz(byl to juz wieczor). Etap zluszczania, no wiec moja siostra, ktora kilka lat temu miala robiony jakis zwykly peeling u kosmetyczki(chyba byl to green peel) luszczyla sie jak waz, a ja ot tak ladnie to wazelinka mozna przykryc, twarz troche czerwona, ale nie wyglada to zle (tak jak za dlugo na mrozie sie postoi No i co teraz, a wiec jestem na etapie rano no-scar, wieczorem retin-a, taka sobie kombinacje wymyslilam sama zobaczymy jak to bedzie. Myslalam nawet zeby tak sie raz poswiecic i zrobic sobie dermabrazje tak sie zetrzec do samego konca, a moze poczatku (zalezy jak sie patrzy)posiedziec w domu miesiac, az sie wszystko ladnie zagoi i moze wtedy jakis efekt bedzie, ale u mnie wiazalo by sie to z dlugim urlopem, kolejnym przyjazdem do Polski(nie zebym nie chciala, ale raczej platnego urlopu na miesiac nie dostane, a szkoda no i pare innych rzeczy. W kazdym badz razie sama juz nie wiem co robic. Zanim zrobilam peeling pomyslalam, ze ile ludzi tyle opini wiec jak nie sprobuje to sie nie dowiem, no i dowiedzialam sie. Pytanie czy bylo warto? hmm sama sobie nie umiem odpowiedziec. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i piszcie jak tam wasze doswiadczenia z zolciotka buzka )