2006-06-01, 21:08
|
#23
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: K@towice
Wiadomości: 3 386
|
Dot.: Wf-koszmar
W-f przez 3 lata gimnazjum był dla mnie naprawdę wielką zmorą a to wszystko przez to, że miałam, bardzo młodą nauczycielkę która strasznie faworyzowała uczniów. Miałam zwolnienie z ćwiczeń obciążających kręgosłup. Tak wychodziło że sprawdziany były tylko z takich ćwiczeń, no i nauczycielka kiedyś do mnie mówi że po co ja ćwiczę skoro nic nie mogę robić i ona nie będzie specjalnie dla mnie wymyślać nie wiadomo jakich ćwiczeń żeby wstawić mi ocenę. Największe problemy były zawsze pod koniec roku bo nauczycielka ciągle wrzeszczała że nie ćwiczę bo nie mam żadnych ocen zapominając chyba o moim zwolnieniu i tak w kółko. Jeśli ktoś popełnił błąd w bgrze, źle odbił to od razu robiła dziwne miny... Znalazła sobie ulubione uczennice i z nimi obgadywała resztę...
Teraz w LO mam uraz do w-fu i nie ćwiczę w ogóle a czasem bym bardzo chciała. Boję się jednak że nie będę umiała grać a u mnie raczej wszyscy dobrze grają w siatę..
Myślę że to zniechęcenie dzieci do w-fu to wina nauczycieli. Powinni organizować jakoś lekcję a nie ciągle siata i koszykówka! Nie każdy musi lubić i umieć grać. Powinien być aerobik, jakieś ćwiczenia itp.
|
|
|