Dot.: Perfumy dla melancholiczki.
Pewnie się powtórzę, ale mnie najbardziej nostalgicznie kojarzą się wody lekko kadzidlane, trochę drzewne, raczej niesłodkie, lżejszego kalibru. Od razu skojarzył mi się Scent Sheer Costume National (może byc też klasyczny Scent) i Feminite du Bois Shiseido (na mnie pachnie bardzo lekko i delikatnie, no i niestety nietrwale).
Z zupełnie innej bajki kojarzy mi się Intrusion Oscara de La Renty. Budzi w mnie jakąś zadumę i lekką tęsknotę...
|