Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?
rzeczywiscie nakreslilam ja jakbym byla jakims narzekajacą wiecznie niezadowoloną osobą.. a tak nie jest. caly czas pracuje nad autorozwojem, jestem milą osobką, co prawda nie wiecznie usmiechniętą, ale mocno stapającą po ziemi i byc moze z tego wynika moj brak entuzjazmu do zycia, brak spontanicznosci. Po prostu czasem dopada mnie chandra i uzalania sie nad sobą z powodu nieudanego dziecinstwa i w zasadzei to mialam na mysli - boje sie troche ludzi a raczej ich oceny, jednak staram sie z tym walczyc z dosc dobrymi skutkami. mojego faceta jednak poraza gdy nawet raz na miesiac zdarza mi sie zaplakac, z powodu tego ze martwie sie o mojego ojca alkoholika itd. Dla niego powinnam temat przeplakac raz a dobrze - a tak sie nie da...
|