Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2006-01-24, 10:05   #22
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Heh... moj też niemiał takiego wyrazy w swoim słowniku jak "przepraszam". Zawsz było tak, że ja miałam do niego o coś żal i mu to mówiłam, a on mówił, że przemysli to. No i potem juz nic nie mówił na ten temat, a jak go pytalam czy przemyslał to odpowiadał, że tak. No ale nic z tego nie wynikalo, bo np. nie przeprosił mnie, tylko uważał, że sam fakt, że on przemyślał juz mnie chyba uszczęśliwi. A potrafił tak "myśleć" naprawde po kilka dni, jak nie tygodni. A potem niby wszystko wracało do normy. Moim zdaniem on tak brał na przeczekanie żeby mi przeszło i żeby nie musiał sie przyznawac do błędu. Jakby mnie wysłuchał i powiedział "przepraszam, że zrobilem ci przykrość" i mnie przytulił to by była inna historia. A on nie robil nic... i potem znowu bylo tak samo. On mnie tak traktował, a ja ciagle zastanawiałam sie co zrobiłam nie tak, ze na mnie znowu krzyczy, albo jest nieprzyjemny. Coraz bardziej pragnełam od niego jakis deklaracji, że na pewno chce ze mna spędzic życie, że naprawde mnie kocha. Strasznie mi tego brakowało. Stałam sie rozżalona i smutna i ciagle naciskałam na to by sie zdecydował do mnie wprowadzić, byśmy sie chociaż zareczyli. Było mi to straszliwie potrzebne, chcialam wiedzieć, że on mnie kocha. On uwazał, że ja powinnam wiedzieć, że mnie kocha, bo przecież on JEST ze mną.

Wyszło na to, że on miał potem do mnie żal, że ja mam do niego same pretensje i wylewam na niego wszystkie swoje smuty, ciągle na niego naciskam i go osaczam, i ze jego plany i marzenia się już nie liczą. To fakt, że stałam sie całkiem nieznośna, szczególnie, że ja naprawde potrafię być namolna i jak jestem w żalu to przeżywam strasznie i cierpię, wypłakuję, marudzę itd. Tylko, że to on mnie do tego doprowadzil swoim zachowaniem, swoim brakiem czułości, akceptacji. Nie czulam sie pewna w tym związku, po ponad 4 latach bycia razem nie wiedzialam czy on wogóle mnie kocha.

I w końcu nie wytrzymalam... i teraz strasznie za nim tesknię...
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.



Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora