Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2006-01-24, 15:34   #30
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

No właśnie... Mój eks miał do mnie żal i pretensje o to, że ja nie zwracałam już uwagi na to co on chce, że ma jakies pragnienia opza naszym zwiazkiem i nie chce tak od razu sie z niczym deklarować, a ja już tylko naciskałam na to by mi sie zaraz oświadczał, ciagle mówiłam o dzieciach itd. On sie chyba wystraszył tym. Jednak gdyby tylko zrozumiał, że ja tak na niego naciskałam nie dlatego, ze się z nim nie liczyłam, ale ze strachu, bo nie okazywał mi uczucia to by było inaczej. Gdyby mi okazywał miłość i czułość to bym była pewna, że on myśli o mnie poważnie, że mnie tak nagle nie zostawi. A tak on mnie zaniedbywal i ja już nie wiedzialam na co mogę liczyć z jego strony. Dramatycznie poszukiwałam jakiegoś potwierdzenia, że wszytsko jest ok.

Wystarczyło by żeby mi napisał od czasu do czasu miłego smsa z pracy, że o mnie myśli. Mógłby czasami powiedzieć do mnie "kochanie, proszę, dziekuję, przepraszam", mógłby mi raz na jakiś czas kupic coś niedrogiego (np. miłą karteczke, albo serduszko czy misia) czy powiedzieć mi, że ślicznie wyglądam. Nie mówie o tym, że tak powinno być dzień w dzień. Jednak u mnie nie było tak wcale. Ostatnio przeglądałam sobie archiwum gg i zobaczyłam jak czesto wysyłałam do niego smsa typu "Hej misiaku, mam nadzieje, że dzień mija ci dobrze. Pamietaj, że cie kocham". i przypomniało mi sie jak rzadko on mi pisał takie rzeczy. Tylko na poczatku naszego związku pisał takie miłe smsy, że wpisywałam je do pamietnika ze wzruszeniem. A potem nic... nawet nie odpowiadał mi na te moje. No i jak ja mogłam czuć sie kochana? Strasznie chciałam żeby mi jakos potwierdzil to, że mnie kocha, ale on to tylko odbierał jako narzucanie sie i egoizm. A to był strach... najzwyklejszy w świecie strach i rozpacz, że go trace i nie wiem nawet czemu. Aż w końcu naprawde go straciłam... i on nie walczył ani nic. Strasznie mi smutno gdy tak to piszę. Po prostu widze teraz wszytsko jasno i wyraźnie, ale wiem, że tyle tego mojego cierpienia, łez i strachu... i wszystko poszło na marne, a teraz on sie spelnia a ja nadal cierpię, jestem rozżalona bo samospełniająca sie przepowiednia się dopełnila. A ja nic nie mogłam zrobić...
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.



Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora