Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Kolczyk w pępku- wątek zbiorczy- przekłuwanie, wrażenia, problemy
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2007-08-11, 08:59   #4503
Yaza
Rozeznanie
 
Avatar Yaza
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 879
Dot.: Kolczyk w pępku- wątek zbiorczy- przekłuwanie, wrażenia, problemy

oooo, proszę proszę... nie dość, ze bezczelny to jeszcze zlodziej wsip, moze lepiej napisz na pw do zlosliwca o ta blokade. bedzie szybciej.

wsypialniipoza (hmmm, jak mam cie wlasciwie nazywac?), mylisz pojęcia. My tu nie mowimy o pustych blond laseczkach z sianem we lbie - te to pewnie 'chca sie podobac', taki maja wypaczony gust i tyla. Nie mieszaj nas z nimi i nie znizaj wszystkich kobiet do tego poziomu, bo rownie dobrze ja moge powiedziec, ze faceci nic nie robia, siedza przed telewizorem, czytaja gazete i wrzeszcza do zony o piwo - a wiem, ze tak nie jest.

Kobieta, mężczyzna także, ją samodzielnymi jednostkami i mają prawo decydować za siebie a nie oglądac sie caly czas na innych ludzi. Nie maluję się dla obcych gości a ulicy, nie ubieram dla nich, nie przekluwam dla nich - robie to dla siebie, dla poprawienia wlasnego humoru, dla dodania pewnosci siebie i przy okazji do poprawienia wyglądu skóry Możesz próbować wciskac mi, ze jest inaczej, ale nie sądzę, żebym rozciągała lobię do 10 mm i wkładała w nią tunele, mieszkając w mieścinie 54 tys. ludzi, myśląc o uwodzeniu ciach. Akurat moje mody budzą raczej obrzydzenie albo reakcję 'to to też można przekłuć...? ale to bezpieczne...?'. Żaden z moich kolczyków nie był robiony dla kogoś innego niż JA - przyjmij do wiadomości i tyle.

i bardzo prosze, nie porównój robienia kolczyka do gwałtu - bo w tym momencie jesteś raczej żałosny, nie mając chyba mocniejszych argumentów. Pragnę zauważyć subtelną różnicę - gwałt polega na zmuszeniu DRUGIEJ osoby do odbycia kontaktu seksualnego, robienie krzywdy komuś INNEMU. Kolczyk to decyzja mojej i tylko mojej osoby, przebicie mojej i tylko mojej skóry, mój i TYLKO MÓJ BÓL. Dlatego o zrobieniu kolczyka moge zadecydowac ja, mając jednak na uwadze zdanie mojego mężczyzny - ale niekoniecznie podporządkowując się do niego. Jestem samodzielna, mam własny mózg i ewentualne niedogodności będę znosić ja, nie on.
__________________
"When you loved the one who was killing you, it left you no options. How could you run, how could you fight, when doing so would hurt that beloved one? If your life was all you had to give your beloved, how could you not give it?

If it was someone you truly loved?"
Yaza jest offline Zgłoś do moderatora