Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - poraża mnie!!!!
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2005-02-06, 14:26   #29
koko
Zakorzenienie
 
Avatar koko
 
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 3 637
GG do koko
Re: poraża mnie!!!!

Bardzo ciekawy temat, chętnie wezmę udział w dyskusji, jako że dorabiam sobie aktulanie jako ekspedientka w jednej z sieciowych perfumerii.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia- święte słowa.Tak więc-więcej wyrozumiałości dla sprzedających i refleksji- jak to wygląda z ich punktu widzenia. Jako że zawsze byłam częstą klientką sklepów kosmetycznych, mam bardzo sprecyzowane wyobrażenie, jaka ma być idealna ekspedientka i taka właśnie staram się teraz być.Przede wszystkim muszę być komeptentna, nie wyobrażam sobie, bym mogła nie znać odpowiedzi na zadane mi pytanie.Na szczęście jako stara wizażanka mam pojęcie, o tym co sprzedaję, więc moi klienci mogą być bezpieczni, że nie wcisnę im kitu.Często mówię wprost, że coś jest beznadziejne i nie warto przepłacać.Jednak fakty są takie, że nie wszystkie ekspedientki są kompetentne.Niestety.Moja firma dba wprawdzie o wyszkolenie personelu, ale ich starania staraniami, a rzeczywistość jest często inna.Wiem już jakie pojęcie o kosmetykach mają co niektóre dziewczyny pracujące w drogeriach i nigdy w zyciu nie chciałabym, żeby ktos taki mi doradzał.Wiem że teraz z mniejsza ufnoscią będe podchodzic do ekspedientek(chociaż w zasadzie nigdy ich zdanie mnie za bardzo nie interesoweało, bo sama najlepeiej widziałam co chcę).To co napisałam brzmi paradoksalnie, bo sama jestem teraz ekspedientką i to dobrą-jak nieskromnie moge przyznac. Drugiej takiej jednak nie znam na razie, znam za to taką, która po przyjęcieu do pracy stwierdziła, że "musi sie trochę w dziedzinie kosmetyków podszkolić, bo do tej pory znała jedynie krem nivea w grantawoym pudełeczku". Hm. Same widzicie.A co dopiero Rossmann, który jest supermarketem kosmetycznym! Prawda jest taka, że pracujące tam dziewczyny nie mają obowiązku specjalnie znac się na tym, co sprzedają(oprócz tego, że maja wiedzieć co stoi na której półce).Te sklepy nie są nastawione na obsługe klientów.
A co do samej obsługi.Przeszłam kurs z obsługi klienta i muszę wam powiedziec, że pytanie" czy moge w czymś pomóc? " jest absolutnym obowiązkiem.Sęk w tym, żeby zadać je w odpwiednim momencie, odpowiedniej osobie, i odpowiednim tonem.Nigdy od razu po wejściu klienta do sklepu!Poza tym grzecznym, miłym tonem, no i osobie która wygląda na oczekującą pomocy.Sa klientki pt. "nie podchodź" i to należy uszanować.Może to śmiesznie zabrzmi, ale bycie ekspedientka to całkiem skomplikkwana sprawa, trzeba miec swego rodzaju intuicje, wyczucie .Nie każdy to ma.
Jeśli chodzi o śledzenie wzrokiem, to niestety często konieczne. Ale trzeba to robić dyskretnie! Wyobraźcie sobie taką sytuację- wchodzą do sklepu 3 rozchichotane nastolatki, kręcą się po sklepie, po ich wyjsćiu okazuje się, że brakuje testera nowego podkładu L`Oreala w najpopularniejszym odcieniu.Następnie do sklepu wchodzi 40 -letnia kobieta zainteresowana kupnem tego podkładu.Robi
wam wymówki, że nie macie testera.Wychodzi zdenerwowna i nic nie kupuje. Tracicie tester, klientkę i pieniądze, które mogłaby zostawić kupując podkład.
Jak widzicie sprawa jest dosyć złożona i nie ma sensu wydawać tak radyklanych opinii o paniach pracujących w drogeriach. Nic nie jest czarno- białe.Mogłabym tu duzo napisać o upierdliwych klientkach, które najchętniej bym zamordowała.
koko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując