[katrina]

Z moich doświadczeń wynika że po wosku wrasta o wiele gorzej niż po goleniu. Poza tym, jakie 1-2 razy do roku?! Ja po wosku jestem idealnie gładka jakieś 3-4 dni, potem zaczyna się koszmar wrastania, "wydłubywania" spod skóry, krew sie leje i ogólna masakra [img]icons/icon7.gif[/img] Właśnie jestme na etapie przestawiania się z wosku na golenie z powrotem - tzn, czekam żeby mi odrosły/wyrosły spod skóry żebym mogła je zacząc golić. Wiem że trzeba będzie to robić codziennie, i nie jest idealnie gładko, ale lepsze to niż strupy, plamy i nie daj Boże blizny. Kto ma skłonności do wrastania nie powienien nawet próbowac wosku. eksperyment nawet jednorazowy może się Cię zostawić z pamiatkami na całe życie. Dobrze że pozbywam się włosków tylko z przodu, z naturalnego "trójkąta" robię "paseczek". Widziałam na plaży i basenie że niektórym kobietom włosy rosną także na wewnętrzej stronie ud oczywiście wysoko, ale wystarczająco żeby wystawały z bielizny i trzeba było je depilować. Juz sobie wyobrażam wrastanie tam! Ja w tym miejscu na szczęście jestem bezwłosa z natury [img]icons/icon7.gif[/img]
a w ogóle depilacja to koszmar. Pomyśleć że jeszcze nasze mamy parędziesiąt- paręnaście lat temu w ogóle o tym nie myślały, może oprócz pach. I nikomu to jakoś nie przeszkadzało.