Dot.: Szampony ziołowe - pomagają, czy szkodzą?
Hej!
Moja złota rada jest taka: mycie należy do szamponu a odżywianie i zmiękczanie do odżywki.
To własnie te "cudowne" szampony Garnierów czy Elsevów sprawiały że miałam włosy przyklapnięte - silikony robią swoje. Dla włosów cieńkich i przetłuszczających się to zabójcze.
Szok przeżyłam po użyciu Tatro-chmielowej barwy. Moja głowa odetchnęła, włosy przestały wypadać i całość wyglądała tak....zdrowo!
Mija już pół roku jak używam tylko ziołowych przeźroczystych szamponów ziołowych i już nie wrócę do tych balsamicznych. Nigdy wcześniej nie miałam tak silnie błyszczących włosow i tak wypielęgnowanych. Bowiem to odżywki kupuję z górnej półki. Powinny być odwrotnie proporcjonalnie ceną jak do szamponu. Najlepiej profesjonalne.
Teraz mam włosy czyste, ze zmniejszonym łojotokiem. Robiłam sobie badanie włosa i wyszło że mam pozamykane łuski bez żadnych zniszczeń.
Nie bój się plątaniny. Pamiętaj że szamponem myjesz skórę głowy a piana wymywa resztę. Jeśli podejdziesz do tego delikatnie i bez szarpania a na koniec nałożysz balsam-wygrasz. Nie warto jednak walczyć z kudłami pod prysznicem przed nałożeniem odżywki-rozczesywać palcami itp gdyż niepotrzebnie je łamiemy. Odzywka wszsystko zrekompensuje.
|