[86Paula]

i nie wiem co bedzie. szczerze mowiac to juz sie nie wkurzam, nie mam sobie nic do zarzucenia tym razem. juz mi po prostu smutno sie robi.
po godzinie na podroz w kazda strone (ale to glownie przez korki i remonty drog u nas) czekalam w gabinecie chyba z pol godziny zanim szanowna pani do mnie wyszla (na 3 minuty rozmowy )
a i tak nic nie wiem. babka umowila sie juz z dwiema chetnymi na probne dni w pracy zeby ocenic ich umiejetnosci, jesli nie bedzie zadowolona to sie odezwie pod koniec tygodnia... nadziei se w kazdym razie nie robie.
co mnie wnerwilo tam jeszcze to to, ze kiedy odpowiedzialam na pytanie ile bym chciala zarabiac (uwierzcie nie podalam wygorowanej kwoty, ale nie najnizsza krajowa bo jednak opiekunke musze oplacic i na dojazdy wydac...) a ona jakos sprawila wrazenie jakbym oczekiwala nie wiadomo czego. to co mam pracowac za darmo moze? na poprzedniej rozmowie w gabinecie pan proponowal na reke po okresie probnym 1.500zl a ja podalam nizsza kwote... wrrrr