2006-03-20, 16:43
|
#29
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 615
|
Dot.: Neblina YR
Cytat:
Napisane przez eiri
Olciu nie przejmuj się! Po pierwsze gorączka i katar na pewno zmieniają powonienie- kiedy ja przed kilkoma tygodniami gorączkowałam, to nie mogłam znieść większości swoich perfum, bo wkręcały mi w nos szpile i podduszały aż zaczęłam się rozglądać za Promesse, którego normalnie prawie nie czuję
No i druga rzecz. Moje ulubione perfumy Duende dozuję w ilościach symbolicznych- są niezwykle trwałe (taki killerek) i tak bogate zapachowo, że skupiają na sobie całą moją uwagę, nic nie mogę wtedy robić ;-) Podejrzewam, że możesz mieć to samo z Nebliną. Zredukuj ilość psików do jednego, na przykład psiknij na nadgarstek, lekko dotknij nim drugiego (żeby nie wcierać, bo podobno to zabija zapach), a potem równie leciutko dotknij nimi skóry za uszami. I wystarczy Albo psiknij raz na dekolt.
I szybko zdrowiej, bo choroba w tym nałogu strrrrrraszliwie przeszkadza
|
Dziękiiii za słowa otuchy, tak naprawdę na to liczyłam . Masz rację. Spróbuję wersji z nadgarstkami. Przyszłam po pracy do domu (cała w dreszczach) i nie wytrzymałam- psiknęłam na nagdarstek. No kurczę, podoba mi się!! Ale wiesz, nie chodzisz cały czas z nadgarstkiem pod nosem - niucham wtedy, kiedy chcę, nie czuję zapachu cały czas. Inna rzecz to ta gorączka, a jeszcze inna, że zapach tak paskudnie rozwija się na golfie. Tak naprawdę Neblina podoba mi się bezpośrednio ze skóry.
Na kurację mam czas do jutra rana (zapomnij o zwolnieniu, no, chyba że będę umierająca )
|
|
|