Hodowcy zamioculcasów łączcie się
Ostatnio przegrzebałam Internet, bo sama szukałam wieści na temat zwyczajów zamioculcasa i dotarłam do tego opracowania . Myślę, że warto przeczytać całość, ale wklejam fragmenty.
A propos rozmnażania:
W uprawie w pomieszczeniach rośliny nie zawiązują nasion. Jest kilka metod wegetatywnego rozmnażania zamiokulkasa. Można ukorzeniać w podłożu liść z ogonkiem (potraktowany preparatem do ukorzeniania). Sadzonka taka w ciągu jednego roku odtworzy całą roślinę. Sadzonki sporządzone z pojedynczych listków tworzą kłącze po 2 latach, a kompletną roślinę — po kolejnych kilku latach. W tym celu listek sadzi się w podłoże nieco ukośnie, aby nowe liście wyrastały na zewnątrz, i nawzajem się nie przerastały. Można też nacinać poprzecznie — najlepiej żyletką — lub przyłamywać ogonek liściowy poniżej jego części środkowej. Ranę trzeba pozostawiać na dobę do przeschnięcia, a następnie warto zasypać ją węglem aktywowanym lub drzewnym.
W miejscu rany (nadłamanie może zdarzyć się przypadkowo) utworzy się bulwiaste kłącze przybyszowe — już po miesiącu pojawi się zgrubienie wielkości ziarna gorczycy, pokryte lepkim sokiem rośliny.
W towarowej produkcji doniczkowych zamiokulkasów korzysta się z gotowego materiału wyjściowego — młodych roślin sprowadzanych z ciepłych krajów, gdzie Z. zamiifolia może być uprawiany w polu.
A propos doniczek:
Większe okazy przesadza się pod koniec lata, kiedy ich kłącza silnie przyrastają. Doniczki nie powinny być zbyt duże, Gdy są za głębokie, z małym otworem w dnie, bez grubej warstwy drenażu (do 1/3 wysokości naczynia) rośliny mogą szybko zamierać na skutek gnicia kłączy.