Mieszkanie razem coś zmienia? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2024-05-18, 22:27   #31
ColourTheSmallOne
Rozeznanie
 
Avatar ColourTheSmallOne
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 671
Dot.: Mieszkanie razem coś zmienia?

Cytat:
Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade Pokaż wiadomość
Nie chodzi o żadne równe prawa. Geje walczą o prawo do ślubu bo chcą te śluby brać. Jakby nie byli w ogóle zainteresowani ślubami, to nie walczyliby o równe prawa akurat w tej kwestii.
Niektórzy chcą, niektórzy nie chcą. Mnie np. nie zależy, ale gdyby państwo nagle zakazało brania ślubu blondynkom, to bym się wkurzyła i walczyła, bo to dyskryminacja. Ty byś nie protestowała, gdyby coś dostępnego wszystkim innym obywatelom tobie akurat było zakazane? W jakiejkolwiek kwestii, równe traktowanie to równe traktowanie.
Ale nie, wcale nie chodzi o równe prawa xd

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
When you have built a satisfying relationship with yourself, then you have something of great worth to share with others.
- Dossie Easton

Zdarza mi się zmieniać niektóre drobne fakty w moich postach, żeby nie zostać rozpoznaną.
ColourTheSmallOne jest teraz online Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-19, 10:16   #32
rejczeI
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 291
Dot.: Mieszkanie razem coś zmienia?

Cytat:
Napisane przez DrDoom Pokaż wiadomość
Ale gdzie zwodzi? xD

Napisał coś, oświadczę się za 6 miesięcy i będzie piękna impreza, biała sukienka a potem słowa nie dotrzymał, czy powiedział, że póki co ślubu nie planował?
W jakim wieku mija termin przydatności i trzeba się zdecydować bądź nie?
Co ślub zmienia w kwestii kocha/nie kocha, stabilności związku jeżeli autorka pisze, że od 6 lat jest w udanym związku, a jedyne co jej przeszkadza, to że jej koleżanki są już dawno "po" a ona się nie szanuje i daje bez ślubu : P


Ot ocenianie swojego związku przez pryzmat "co inni powiedzą"
Wg mnie jak się z kims zyje sześc lat to ludzie raczej powinni wiedziec jaki jest ich stosunek do ślubu i zakładam, że skoro ktoś chce sięgać po radykalne rozwiązania jak wyprowadzka to wystarczająco w nim frustracji.



Po 2 ludzie nie żyją pod kamieniem i dobrze czuja pismo nosem, że partner tobie może nawijać jak to małzenstwo systemowo jest zue i tego nie uznaje, bujac sie z kims 10 lat, a z kimś nastepnym jakoś dziwnie ohajtać sie w pół roku. Jesli ktoś nie chce sie z toba hajtac przy czym od początku nie stawia kwestii jasno typu ze nie uznaje małżeństw i nie skonczy się ślubnym kobiercem, albo, że nie zamierza się pobierac wcześniej jak po 30 to pojawia sie poczucie, że nie jesteś dla kogos dość dobryi z reguły jakąś rację w tym masz.

Edytowane przez rejczeI
Czas edycji: 2024-05-19 o 10:18
rejczeI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-19, 12:05   #33
DrDoom
Rozeznanie
 
Avatar DrDoom
 
Zarejestrowany: 2022-09
Wiadomości: 895
Dot.: Mieszkanie razem coś zmienia?

Cytat:
Napisane przez rejczeI Pokaż wiadomość
Wg mnie jak się z kims zyje sześc lat to ludzie raczej powinni wiedziec jaki jest ich stosunek do ślubu i zakładam, że skoro ktoś chce sięgać po radykalne rozwiązania jak wyprowadzka to wystarczająco w nim frustracji.



Po 2 ludzie nie żyją pod kamieniem i dobrze czuja pismo nosem, że partner tobie może nawijać jak to małzenstwo systemowo jest zue i tego nie uznaje, bujac sie z kims 10 lat, a z kimś nastepnym jakoś dziwnie ohajtać sie w pół roku. Jesli ktoś nie chce sie z toba hajtac przy czym od początku nie stawia kwestii jasno typu ze nie uznaje małżeństw i nie skonczy się ślubnym kobiercem, albo, że nie zamierza się pobierac wcześniej jak po 30 to pojawia sie poczucie, że nie jesteś dla kogos dość dobryi z reguły jakąś rację w tym masz.
W jakim wieku najczęściej bierze się ślub?





Trzydzieści lat temu niemal standardem było zawieranie związków małżeńskich między 18 a 25 rokiem życia. Para, w której choć jedna osoba miała ponad 30 lat, należała do rzadkości. Obecnie średni wiek zawierania małżeństw to 28-32 lata, choć coraz więcej osób bierze po raz pierwszy ślub nawet po 35 roku życia.




Na przykład Szwed żeni się w wieku prawie 36 lat, Włoch – 34 lat, Francuz – 33 lat, Czech – ponad 33 lata, a Niemiec i Holender prawie 33 lat – wynika z danych Eurostatu.




Już to widzę jak dziewczyna w wieku 20 lat gdy zaczęła się spotykać, pytała o stosunek do ślubu i w jakim wieku uważa, że to odpowiednie


I nie powiedział, że nie będzie chciał ślubu, tylko nie uważa, aby był już ten moment, bo ustala porównanie bazując na swoim otoczeniu : )
A to, że dziewczynie może to nie odpowiadać, oczywiście,
tylko dajcie sobie spokój z gównianą ideologią, że skoro on w tym samym czasie też nie "chce" to nie traktuje jej poważnie lub się nie szanuje "dając bez ślubu" bo zalatuje średniowieczem jakby seks był małżeńskim obowiązkiem.


A potem biadolenie w tematach, że facet chce seksu, kobicie się odechciało, bo jednak z obowiązku nie daje satysfakcji, i niech facet dorośnie, bo nie samym seksem się żyje.
Z 2 strony pisze, że od lat jest zadowolona, ale jeszcze się nie oświadczył, to na pewno oznacza coś złego, bo dziadek tak powiedział

Warto jeszcze zabrać pod uwagę, w jakim wieku i jakie podejście do ślubu czy związków miały osoby, gdy dziadek miał lat 20 i co się w międzyczasie zmieniło ; )
Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Tyle w temacie.

Może jeszcze powiem coś niepoprawnego politycznie, ale ja swoje słowa traktuję bardzo poważnie.

Nie wyobrażam sobie spojrzeć na kogoś, nieważne jakbym go nie kochała w danym momencie i obiecać mu, że będę go kochać do końca życia, bo nie wiem tego. I w życiu nie wymagałabym takiej obietnicy od drugiej osoby.

I to się pokrywa z tym "nie muszę się starać". Bo jeśli serio obiecam komuś miłość po grób, to ta osoba już mnie zaklepała i może zrobić co chce, a ja to (teoretycznie) muszę znosić.

Bez sensu.

---------- Dopisano o 22:52 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------



To wynika z sugestii, że związek przed ślubem jest niepoważny, że po co facet ma kupić krowę, skoro ma mleko za darmo itd.

W gruncie rzeczy nie ma nic złego w chęci zawarcia małżeństwa.

Ale w takich wątkach zawsze podtekstem jest, że bycie po ślubie to jest jakiś lepszy związek, że jak to, nie być mężatką przed 30, jak to bez ślubu to życie w grzechu itd.

Gdyby autorka przyszła tu i powiedziała, że bardzo kocha chłopaka, że chce mu złożyć deklarację miłości przy wszystkich bliskich i chciałaby od niego usłyszeć podobną, że ma duchową potrzebę, to pewnie dostałaby bardziej wspierające odpowiedzi.
Dokładnie, a tu nie było "od zawsze wyobrażałam sobie ślub", tak bardzo kocham partnera, czekam na kolejny etap, tylko klasyk. Co powie ksiądz, co powie rodzina, bo wszystkie koleżanki już są "po".
Zwykła psychologia w której ktoś się czuje "gorzej" lub, że jej związek nie jest w pełni wartościowy, bo jeszcze nie jest po magicznym ślubie. A to, że chłop potem pije czy bije, kij z tym, "Bóg tak chciał", ale taka mentalność, że dla niektórych nawet najlepszy związek nie będzie mógł być traktowany na równi z tymi, gdzie ksiądz pobłogosławił.


I jak sobie chce iść w diabły od chłopa, to droga wolna, tylko niech się wcześniej dobrze zastanowi czy robi to, bo naprawdę jej czegoś brakuje, czy to jakaś chora presja ze strony jej rodziny.

Edytowane przez DrDoom
Czas edycji: 2024-05-19 o 12:33
DrDoom jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-19, 12:52   #34
rejczeI
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 291
Dot.: Mieszkanie razem coś zmienia?

Cytat:
Trzydzieści lat temu niemal standardem było zawieranie związków małżeńskich między 18 a 25 rokiem życia. Para, w której choć jedna osoba miała ponad 30 lat, należała do rzadkości. Obecnie średni wiek zawierania małżeństw to 28-32 lata, choć coraz więcej osób bierze po raz pierwszy ślub nawet po 35 roku życia.
W dalszym ciagu masa osób pobiera sie w okolicy 25 w Pl. Powiedziałabym, że przyjmuje się, że niedługo po studiach to jest powszechnie stosowany termin.



Mają po 27 lat, spotykają sie od kiedy mieli po 21. Dziewczyna pewnie od zawsze wiedziała że chce ślubu skoro to dla niej aż tak ważne. Mozna przyjąć że koło 24r spokojnie mozna wrócic do tematu co dalej już bardziej serio. (2-3 letni staż zwiazku to już na tyle rokuje żeby mysleć o przyszłosci).



A dziadek ma rację z tym ze patrzy przez pryzmat ''wlasnych czasow''. Jest takie powiedzenie nieco chamskie ale mniejsza, że po co kupować browar jak chcesz się napić piwa. Facet ma wszystko pod nos, doglądniete co trzeba, poprane, postawione pod nos i w nocy seksy pod ręką, panna spi w łóżku obok. Logiczne, że nic chłopa nie motywuje. Jakby mnie zalezało na hajtaniu się z facetem z góry by wiedział że mieszkanie razem jest opcją tymczasową i jak względnie szybko nie bedzie kolejnego levelu, to z nim nie zamieszkam, zreszta w ogóle nie zamieszkam bez zareczyn i terminu slubu, albo się wyprowadzę. Dobrze jest razem zamieszkać przed ślubem by się dotrzeć i poznac czy to rzeczywiście ma sens, ale jak chcesz sie pobrać i ma to dla ciebie znaczenie, mieszkanie razem częsciej niż rzadziej sprzyja mentalnemu rozleniwieniu. tyle tylko że nie nalezy załatwiać tego przez fochy. Ja chce slubu, ty nie albo ci nie spieszno, konkubinat mnie nie interesuje, to dlaczego ma być 100% tak jak ty chcesz a dla mnie zero i mieszkanie razem.

Edytowane przez rejczeI
Czas edycji: 2024-05-19 o 12:55
rejczeI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-19, 13:00   #35
ColourTheSmallOne
Rozeznanie
 
Avatar ColourTheSmallOne
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 671
Dot.: Mieszkanie razem coś zmienia?

Cytat:
Napisane przez rejczeI Pokaż wiadomość
W dalszym ciagu masa osób pobiera sie w okolicy 25 w Pl.
Ale autorka jest w Niemczech i to od wielu lat, a nie w PL Raczej jak ktoś emigruje to powinien się bardziej utożsamiac z kodami kulturowymi nowego kraju.
Ja też mieszkam w takim kraju, gdzie średnia zawierania pierwszego małżeństwa jest po. 30. i dla mnie zawieranie ich wcześniej jest po prostu trochę dziwne

Pobierają się wcześnie a potem się rozwodzą. Wiek poniżej 25 to po prostu jeszcze nie jest taki czas na takie zobowiązania. Dla mnie to logiczne, bo żyję w takiej kulturze.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
When you have built a satisfying relationship with yourself, then you have something of great worth to share with others.
- Dossie Easton

Zdarza mi się zmieniać niektóre drobne fakty w moich postach, żeby nie zostać rozpoznaną.

Edytowane przez ColourTheSmallOne
Czas edycji: 2024-05-19 o 13:01
ColourTheSmallOne jest teraz online Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-19, 14:20   #36
ROZ-ter-KA
Zakorzenienie
 
Avatar ROZ-ter-KA
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 659
Dot.: Mieszkanie razem coś zmienia?

Cytat:
Napisane przez rejczeI Pokaż wiadomość
Jak się facet nie chce żenić i zwodzi to najwyraźniej zmienia wszystko.
Ale głównie w odczuciach partnerki bo w życiu niewiele zmienia poza tym , że formalnie nakłada pewne obowiązki .
Mój syn wziął ślub po blisko 8 latach bycia z partnerką , zdecydowali się wtedy gdy zaplanowali potomstwo . Mieli wtedy 27 i 28 lat.
Ale na to muszą być gotowi oboje partnerzy . Oboje muszą dojrzeć do założenia rodziny . Dzisiaj dzieciaki chodzą do podstawówki a małżeństwo jest dalej szczęśliwe.
Najgorszym powodem wzięcia ślubu są naciski zewnętrzne.

---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Cytat:
Napisane przez askowatosc Pokaż wiadomość
Cześć, mam 27 lat, mój chłopak tak samo. Jestem w szczęśliwym związku od 6 lat. Od ponad roku mieszkamy ze sobą. A ja wciąż nie zaręczona...
Moje koleżanki w Polsce mają już dzieci, są mężatkami. My mieszkamy w Niemczech, ja wyjechałam do Niemiec jak miałam 19 lat, a on jest Niemcem.
Całe kuzynostwo, moje rodzeństwo pozenione, a ja tylko nie. Drażni mnie ta sytuacja. On kiedyś powiedział jak mu to powiedziałam ile moich koleżanek się żeni itd to on że szok, że wcześnie i że to jest decyzja na całe życie i czy oni sobie nie zdają sprawy.
Ogólnie on chce wziąć ślub, ale kiedyś ....
Jego żadni koledzy się nie żenią, nie mają nawet dziewczyn.
Więc to kiedyś nastąpi zapewni po 30 roku życia, jak w ogóle... Jego rodzice też powoli dopytują.
Zastanawiam się czy się nie wyprowadzić od niego. Mój dziadek nie na darmo mi powiedział raz że ja mam wpływ że on mi się nie oświadcza. Bo skoro z nim mieszkam to ma mnie już, więc po co ma się żenić. Jest dużo prawdy w tym, bo mu jest napewno ze mną wygodnie i tyle. Pomijając już kwestie religijne, że grzeszymy razem mieszkając przed ślubem. Ja jestem świadkiem Jehowy, on katolik, ale dogadujemy się.

Nie wiem czy szukać mieszkania, bo z nim nie muszę płacić czynszu i mogę odłożyć prawie całą wypłatę. Ale czy to nie jest trochę nie szanowanie się? Nie lepiej zapłacić i mieszkać samej, wtedy dałoby może to coś do myślenia?

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi! 😊
Masz dobry związek i chcesz się wyprowadzić bo facet nie dojrzał do sformalizowania związku ? Sądzisz ,że jak go przymusisz to będzie lepiej ? Wymusisz bo rodzina naciska?
Przed wyprowadzką powstrzymują cię głównie sprawy materialne ? To może Tobie wcale tak naprawdę nie zależy na tym człowieku tylko na tym by być w związku , najlepiej sformalizowanym. Na na miejscu faceta po Twojej wyprowadzce zastanowiłabym się nad tym .
A co będzie jak on dojdzie do wniosku , że to forma szantażu i na szantaż się nie godzi bo to źle wróży dla przyszłych relacji , że jak coś będziesz chciała w przyszłości to właśnie szantażem będziesz wymuszać coś do czego on nie ma przekonania ?
A co jak dojdzie do wniosku , że jednak ci na nim nie zależy i po prostu zrezygnuje z kontynuacji związku . Masz pewność ,że znajdziesz równie dobrego partnera do życia ? Ślub przecież nie daje na to gwarancji .
Zauważyłam , że młode kobiety zrywają dobre związki często błahych z powodów albo jakieś jednej nie zaspokojonej potrzeby. Potem narzekają na samotność albo pakują się w gorsze związki byle nie być samej bo to źle wygląda w otoczeniu . I wspominają jakiego to miały kiedyś dobrego faceta.
__________________
Trzeba rozmawiać a nie czekać , aż się ktoś domyśli , co masz w głowie .
ROZ-ter-KA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-19, 16:00   #37
xfrida
Rozeznanie
 
Avatar xfrida
 
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 510
Dot.: Mieszkanie razem coś zmienia?

ja patrze po moich dzieciach i ich znajomych wszyscy po 26 roku zycia(syn ma juz 29lat ) nikt nie jest po slubie nikt nie ma dzieci,teraz domy kupuja,na urlopy jezdza,rozwijaja kariere nikt nie wspomina o zadnych slubach choc praktycznie wszycy w parach i wiele z nich mieszka razem od lat
dla mnie parcie na slub bo kolezanki juz slub maja albo dziadek mi dowala to naprawde marne powody i nie wroze takiej relacji sukcesu na dluzsza mete
wychodze z zalozenia ze jak relacja jest dobra to bedzie trwala jak jest chuj@wa to sie rozpadnie zaden slub tego nie zmieni ,slub raczej tylko skomplikuje sprawy z uwagi na koszta i sadowe batalie przy rozstaniu
zauwazylam tez ze na slub najczesciej cisna te osoby ktore na tym rozwiazaniu zyskuja cos finansowo (albo im sie wydaje ze zyskuja co czesto tu widze na wizazu -dziewczyny niezorientowane mysla ze jak sie wcisna do kogos do domku to nabeda do niego prawa)
__________________
z wizazem od 12.2004
xfrida jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2024-05-19, 18:05   #38
DrDoom
Rozeznanie
 
Avatar DrDoom
 
Zarejestrowany: 2022-09
Wiadomości: 895
Dot.: Mieszkanie razem coś zmienia?

Cytat:
Napisane przez rejczeI Pokaż wiadomość
W dalszym ciagu masa osób pobiera sie w okolicy 25 w Pl. Powiedziałabym, że przyjmuje się, że niedługo po studiach to jest powszechnie stosowany termin.



Mają po 27 lat, spotykają sie od kiedy mieli po 21. Dziewczyna pewnie od zawsze wiedziała że chce ślubu skoro to dla niej aż tak ważne. Mozna przyjąć że koło 24r spokojnie mozna wrócic do tematu co dalej już bardziej serio. (2-3 letni staż zwiazku to już na tyle rokuje żeby mysleć o przyszłosci).



A dziadek ma rację z tym ze patrzy przez pryzmat ''wlasnych czasow''. Jest takie powiedzenie nieco chamskie ale mniejsza, że po co kupować browar jak chcesz się napić piwa. Facet ma wszystko pod nos, doglądniete co trzeba, poprane, postawione pod nos i w nocy seksy pod ręką, panna spi w łóżku obok. Logiczne, że nic chłopa nie motywuje. Jakby mnie zalezało na hajtaniu się z facetem z góry by wiedział że mieszkanie razem jest opcją tymczasową i jak względnie szybko nie bedzie kolejnego levelu, to z nim nie zamieszkam, zreszta w ogóle nie zamieszkam bez zareczyn i terminu slubu, albo się wyprowadzę. Dobrze jest razem zamieszkać przed ślubem by się dotrzeć i poznac czy to rzeczywiście ma sens, ale jak chcesz sie pobrać i ma to dla ciebie znaczenie, mieszkanie razem częsciej niż rzadziej sprzyja mentalnemu rozleniwieniu. tyle tylko że nie nalezy załatwiać tego przez fochy. Ja chce slubu, ty nie albo ci nie spieszno, konkubinat mnie nie interesuje, to dlaczego ma być 100% tak jak ty chcesz a dla mnie zero i mieszkanie razem.
O matko.
A ja myślałem, że kobiety to po tym równouprawnieniu i wolności seksualnej, to seks uprawiają dla przyjemności, a nie dlatego, że mężowi dać trzeba xD


Jeszcze jakieś żałosne teksty autorki tematu typu "mieszkając z nim mogę odkładać całą pensję".
To jest z nim w "udanym związku" dla kasy/poczucia stabilności.
A może dla wizerunku, wtedy ciotka na imieninach powie, że udało Ci się w życiu bo już masz męża Niemca xD


Średniowiecze+


W sumie faktycznie, może niech lepiej spakuje zabawki i idzie szczęścia szukać gdzieś indziej, a chłopu da szansę na znalezienie nowej partnerki, która z nim będzie, bo po prostu życie u jego boku sprawia jej przyjemność
DrDoom jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-19, 18:59   #39
ColourTheSmallOne
Rozeznanie
 
Avatar ColourTheSmallOne
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 671
Dot.: Mieszkanie razem coś zmienia?

Cytat:
Napisane przez DrDoom Pokaż wiadomość
O matko.
A ja myślałem, że kobiety to po tym równouprawnieniu i wolności seksualnej, to seks uprawiają dla przyjemności, a nie dlatego, że mężowi dać trzeba xD

Ja też nie rozumiem tej logiki. W związku chyba obie strony zyskują. Każdy zyskuje seks, czułość i podział obowiązków domowych (no chyba że ktoś wziął sobie za faceta lenia, to już inny problem). Ale nie, jak widać okazuje się, że chodzi o jakąś transakcję seks za obrączkę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
When you have built a satisfying relationship with yourself, then you have something of great worth to share with others.
- Dossie Easton

Zdarza mi się zmieniać niektóre drobne fakty w moich postach, żeby nie zostać rozpoznaną.
ColourTheSmallOne jest teraz online Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-19, 19:05   #40
DrDoom
Rozeznanie
 
Avatar DrDoom
 
Zarejestrowany: 2022-09
Wiadomości: 895
Dot.: Mieszkanie razem coś zmienia?

Cytat:
Napisane przez ColourTheSmallOne Pokaż wiadomość
Ja też nie rozumiem tej logiki. W związku chyba obie strony zyskują. Każdy zyskuje seks, czułość i podział obowiązków domowych (no chyba że ktoś wziął sobie za faceta lenia, to już inny problem). Ale nie, jak widać okazuje się, że chodzi o jakąś transakcję seks za obrączkę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Jak sobie ktoś wybrał lenia, to leniem pozostanie niezależnie od nazewnictwa, partner/mąż/konkubent, zwał jak zwał, poza ceremoniami wspólne życie sprowadza się na dłuższą metę do tego aby czuć się szczęśliwym.
Bo jak ktoś zostanie bluszczem układając życie pod dyktando partnera, to nawet jaki super by nie był, może przyjść wypadek/choroba i po X latach wyjdzie, że mamy dziurę w życiorysie w której nie zrobiło się nic dla siebie, własnego samorozwoju, kariery itd.
DrDoom jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-20, 11:43   #41
Sweet_Judi
Raczkowanie
 
Avatar Sweet_Judi
 
Zarejestrowany: 2024-03
Wiadomości: 420
Dot.: Mieszkanie razem coś zmienia?

Cytat:
Napisane przez askowatosc Pokaż wiadomość
Porozmawialiśmy.
Powiedziałam że nie chce mu robić presji tylko wiedzieć jakie są jego zapatrywania w tej sprawie, czy w ogóle myślał, czy chce ślubu w ogóle ze mną.
A więc chcę, ale nigdy właściwie nie myślał kiedy, jak pisaliście odwlekał w czasie, zawsze było coś ważniejszego. Ale pwoedzial że mam rację że powoli nam lata lecą ,ja 28 w tym roku, a on w lutym. Powiedziałam że zamieszkaliśmy aby zobaczyć czy pasujemy itd ale wg mnie to nie ma być koniec etapu naszej relacji. Ona ma się dalej rozwijać, bo w sumie mieszkamy jak małżeństwo więc może byśmy o tym myśleli żeby to zalegalizować i sfinalizować nasza miłość. Bo po ponad 6 latach i ponad roku mieszkania możemy stwierdzić czy patrzymy w tym samym kierunku. Bo ja też nie chce życ cały czas "w grzechu" bez ślubu 🙈😅
Przyznał mi rację i obiecał przemyśleć, bo dla niego też jest to bardzo ważne i mnie całkowicie rozumie.
Więc chyba jest spoko. I dobrze że porozmawialismy, wiem że bierze relacje na serio i on wie że mnie też zalezy
No i fajnie, teraz po prostu rozmawiajcie o tym częściej żeby faktycznie zacząć pchać sytuacje ku stanięciu przed kobiercem.
Sweet_Judi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2024-05-20 12:43:18


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:36.