potrzebuje porady

[dancingshoes]

hej.
chyba mam problem,matka mojego faceta mnie dobija...
Po pierwsze to wiem, że ona mnie nie lubi,mimo,że prawie mnie nie zna,więc jest jakaś płytka chyba
denerwuje mnie bardzo to,że się wtrąca i miesza! Chce cały czas kontrolować swojego 26 letniego synusia, najlepiej to by mu znalazła dziewczynę.Codziennie musi z nim gadać przez telefon!(on teraz jest za granica w pracy). Nastawia go przeciwko mnie...Ona nie chce żebym do niego pojechała, bo wtedy będzie miał mniej kasy,żeby jej wysłać.Wszystko musi wiedzieć, nawet o naszych prywatnych sprawach.
nawet jak do mnie przychodził to do niego dzwoniła i pytała gdzie jest i kiedy wróci...
on twierdzi,że jego matka jest nadopiekuńcza.
ale dla mnie to jest już chore co ona wyprawia ja nie wiem czy on tego nie widzi,czy nie chce widzieć czy może mu to odpowiada
jak sobie o niej pomyśle,to ogarnia mnie przerażenie...nieraz mam ochotę mu to powiedzieć,ale nie chce mu sprawiać przykrości
czy ktoś jest w podobnej sytuacji co ja?

[kisielova]

ale skoro Twój facet się nie buntuje, to chyba mu odpowiada to, jak matka go traktuje.

[dancingshoes]

wolałabym żeby w niektórych sprawach bardziej się liczył z moim zdaniem niż z jej...ale może to tylko jest zarezerwowane dla żony, nie wiem

[klempaa]

Napisane przez dancingshoes

hej.
chyba mam problem,matka mojego faceta mnie dobija...
Po pierwsze to wiem, że ona mnie nie lubi,mimo,że prawie mnie nie zna,więc jest jakaś płytka chyba
denerwuje mnie bardzo to,że się wtrąca i miesza! Chce cały czas kontrolować swojego 26 letniego synusia, najlepiej to by mu znalazła dziewczynę.Codziennie musi z nim gadać przez telefon!(on teraz jest za granica w pracy). Nastawia go przeciwko mnie...Ona nie chce żebym do niego pojechała, bo wtedy będzie miał mniej kasy,żeby jej wysłać.Wszystko musi wiedzieć, nawet o naszych prywatnych sprawach.
nawet jak do mnie przychodził to do niego dzwoniła i pytała gdzie jest i kiedy wróci...
on twierdzi,że jego matka jest nadopiekuńcza.
ale dla mnie to jest już chore co ona wyprawia ja nie wiem czy on tego nie widzi,czy nie chce widzieć czy może mu to odpowiada
jak sobie o niej pomyśle,to ogarnia mnie przerażenie...nieraz mam ochotę mu to powiedzieć,ale nie chce mu sprawiać przykrości
czy ktoś jest w podobnej sytuacji co ja?

Jedyną osobą, która może zmienic coś w tej sytuacji jest Twój facet.
Jeśli tego nie robi to znaczy tylko tyle, że mu ten układ odpowiada.

---------- Dopisano o 16:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:39 ----------

Napisane przez dancingshoes

wolałabym żeby w niektórych sprawach bardziej się liczył z moim zdaniem niż z jej...ale może to tylko jest zarezerwowane dla żony, nie wiem

Nie, to jest cecha normalnego dorosłego faceta w powaznym związku.
Jak widać u Was któryś z warunków nie jest spełniony.

[dancingshoes]

a wy na moim miejscu byście z nim porozmawiały na ten temat?
bo nie chce żeby jakieś osoby trzecie się mieszały w nas i coś psuły.
wydaje mi się,że on po prosu niektórym osobom , w tym matce za dużo mówi o niektórych sprawach,

[klempaa]

Napisane przez dancingshoes

a wy na moim miejscu byście z nim porozmawiały na ten temat?
bo nie chce żeby jakieś osoby trzecie się mieszały w nas i coś psuły.
wydaje mi się,że on po prosu niektórym osobom , w tym matce za dużo mówi o niektórych sprawach,

No a jak inaczej rozwiązać ten problem, jak nie rozmową?

[SOCKI]

Napisane przez dancingshoes

hej.
chyba mam problem,matka mojego faceta mnie dobija...
Po pierwsze to wiem, że ona mnie nie lubi,mimo,że prawie mnie nie zna,więc jest jakaś płytka chyba
denerwuje mnie bardzo to,że się wtrąca i miesza! Chce cały czas kontrolować swojego 26 letniego synusia, najlepiej to by mu znalazła dziewczynę.Codziennie musi z nim gadać przez telefon!(on teraz jest za granica w pracy). Nastawia go przeciwko mnie...Ona nie chce żebym do niego pojechała, bo wtedy będzie miał mniej kasy,żeby jej wysłać.Wszystko musi wiedzieć, nawet o naszych prywatnych sprawach.
nawet jak do mnie przychodził to do niego dzwoniła i pytała gdzie jest i kiedy wróci...
on twierdzi,że jego matka jest nadopiekuńcza.
ale dla mnie to jest już chore co ona wyprawia ja nie wiem czy on tego nie widzi,czy nie chce widzieć czy może mu to odpowiada
jak sobie o niej pomyśle,to ogarnia mnie przerażenie...nieraz mam ochotę mu to powiedzieć,ale nie chce mu sprawiać przykrości
czy ktoś jest w podobnej sytuacji co ja?

Też bym Cię nie lubiła.

Ale do rzeczy.
1. W jaki sposób nastawia go przeciw Tobie?
2. Dlaczego on twierdzi, że ona jest nadopiekuńcza?
3. Dlaczego uważasz, że ona chce mu znaleźć dziewczynę?
4. Ona nie chce żebym do niego pojechała, bo wtedy będzie miał mniej kasy,żeby jej wysłać.- Ona Ci to powiedziała? On? Sama wywnioskowałaś?
5. Jakie to są prywatne sprawy, które chce wiedzieć?

[dancingshoes]

aha czyli jak kogoś się nie zna,to trzeba go nie lubić,spoko.widzę,że duzo osób jest takich ograniczonych

[SOCKI]

Napisane przez dancingshoes

aha czyli jak kogoś się nie zna,to trzeba go nie lubić,spoko.widzę,że duzo osób jest takich ograniczonych

Wyzywaj mnie dalej od ograniczonych, utwierdzasz mnie w moim pierwszym wrażeniu.

Nie moja wina, że napisałaś to w sposób jaki napisałaś i nie wzbudziłaś sympatii w potencjalnym odbiorcy. Wiesz możesz tej kobiety nie lubić, ale żeby ją nazywać płytką na jakimś forum internetowym to trzeba być zacietrzewionym porządnie.

A teraz wróć do sprawy i odpowiedz na pytania zadane przeze mnie. Reaguj mniej emocjonalnie, to tylko internet.

[dancingshoes]

no dobrze a co mam sądzić o osobie,która widziała mnie 2 razy w ciągu 2,5 letniego związku i twierdzi,że mnie nie lubi i jej nie pasuję,bo jestem za spokojna? (tak mi powiedział chłopak) i teraz już wiem dlaczego nie byłam zapraszana do jego domu.
ja nigdy nic złego jej nie zrobiłam,ani nie powiedziałam. nie wiem o co chodzi tej kobiecie.

[SOCKI]

Napisane przez dancingshoes

no dobrze a co mam sądzić o osobie,która widziała mnie 2 razy w ciągu 2,5 letniego związku i twierdzi,że mnie nie lubi i jej nie pasuję,bo jestem za spokojna? (tak mi powiedział chłopak) i teraz już wiem dlaczego nie byłam zapraszana do jego domu.
ja nigdy nic złego jej nie zrobiłam,ani nie powiedziałam. nie wiem o co chodzi tej kobiecie.

Planujesz mi odpowiedzieć na konkretne pytania?

[klempaa]

Napisane przez dancingshoes

no dobrze a co mam sądzić o osobie,która widziała mnie 2 razy w ciągu 2,5 letniego związku i twierdzi,że mnie nie lubi i jej nie pasuję,bo jestem za spokojna? (tak mi powiedział chłopak) i teraz już wiem dlaczego nie byłam zapraszana do jego domu.
ja nigdy nic złego jej nie zrobiłam,ani nie powiedziałam. nie wiem o co chodzi tej kobiecie.

Ja też mam osoby, które mi nie pasują od pierwszego kontaktu. Nie uważam, bym przez to była pusta


No i jak pisałam - rozwiązanie jest proste: Twój facet powinien sprawę załatwić.

[sarkastiko]

Ona się nie zmieni. Znam taki typ i niestety nie masz szans a namieszać to dopiero może i to bardziej..ale jeśli nigdy nie gadałaś o tym ze swoim facetem to jak najbardziej musisz bo zobaczysz z kim masz do czynienia..

[chwast]

ale o co ci chodzi?
jakby twojemu facetowi to nie pasowało na serio to by coś z tym zrobił ;P